www.DobraDieta.pl
Forum dyskusyjne serwisu www.DobraDieta.pl

Diety niskowęglowodanowe - Zmęczenie i bóle mięśni.

abaszydze - Pon Lip 08, 2013 16:01
Temat postu: Zmęczenie i bóle mięśni.
Kto podpowie jakiś sposób na ciągłe zmęczenie i bóle mięśni, coś podobnego medycyna nazywa fibromalgią? Nabawiłem się tego na diecie optymalnej.
Witold Jarmolowicz - Pon Lip 08, 2013 17:03
Temat postu: Re: Zmęczenie i bóle mięśni.
abaszydze napisał/a:
Kto podpowie jakiś sposób na ciągłe zmęczenie i bóle mięśni, coś podobnego medycyna nazywa fibromalgią? Nabawiłem się tego na diecie optymalnej.
Rozsądne żywienie niskowęglowodanowe, zbadanie nietolerancji pokarmowych, opalanie się, wit. D, nieużywanie filtrów wody, szczególnie jonowymiennych, Nieznana medycyna-Julia Shopick.
JW

vvv - Pon Lip 08, 2013 17:42

http://stanislaw.porczyk.eu/fibromialgia/

Rewitalizacja, remineralizacja, nawodnienie, detoksykacja, ruch, świeże powietrze, świeży ludzie, orzechy laskowe zamiast sera, ogórek kiszony kwaśny i słony, soki warzywne, zero telewizora, zero słodkich płynów do lasu na rowerze, mniej cynku więcej miedzi (orzechy laskowe), kwas alfa-liponowy. Przegłodzić 23,5 godziny, zjeść do syta prostą, jedno-białkową potrawę bez chemii spożywczej na którą jest ochota, można powtarzać, obejrzeć ulubiony film, może do kina (kto jeszcze pamięta co to jest).
:viva:

abaszydze - Pon Lip 08, 2013 17:48

..
Witold Jarmolowicz - Pon Lip 08, 2013 18:46

U niektórych osób wapń z mleka fatalnie się metabolizuje, szczególnie w obecności węglanu sodu (filtry jonowymienne) i przy unikaniu słońca. Powoduje to uporczywe bóle mięśni, zaburzenia błędnika i postępującą osteoporozę. Sytuację poprawia eliminacja przetworów mlecznych, suplementacja trywialnym węglanem wapnia oraz zwiększenie dostawy wit. D jakimkolwiek bądź sposobem. Jeżeli przyczyna bólów jest inna, pozostaje "Nieznana medycyna"
JW

abaszydze - Pon Lip 08, 2013 22:22

O nietolerancjach myślałem, ale nie jestem pewien czy warto robic badania, podobno są niemiarodajne.
Słońca i ruchu mam pod dostatkiem, kilka godzin dziennie, problemem może być komputer, bo około 8 godzin co dzień.
Filtrów nie stosuję, mleka nie piję, z nabiału tylko masło i czasami jogurt. Napasłem się na optymalnej śmietaną i starczy.
Co znaczy rewitalizacja?
Kwas i witamina D? To suplementacja, a co potem, samo się unormuje czy trzeba ciągle?
Książki nie znałem, przeczytam.
A co myślicie o NIA?

vvv - Pon Lip 08, 2013 22:56

abaszydze napisał/a:
Co znaczy rewitalizacja?
Użyłem sformułowania na wyrost, ale przy re-mineralizacji gdzie w sumie chodzi o uzupełnienie w diecie witamin i minerałów.

O ile przy witaminie D3 to po prostu się kupuje kapsułki po 5000IU i łyka do wyczerpania opakowania, i ta witamina zasila i wzmacnia organizm, można po jakimś czasie kuracje powtórzyć, przedawkowanie niemożliwe.

To suplementacja kwasem alfa-liponowym wymaga ostrożności, poczytania wielu źródeł informacji i rozpoczęcia suplementacji dopiero gdy się poczuje zorientowanym w temacie.
Zwykle warto rozpocząć od minimalnej dawki i obserwować samopoczucie, obecność w zębach srebrzystych wypełnień amalgamatowych w zasadzie wyklucza sens łykania kwasu alfa-liponowego.

Cytat:
A co myślicie o NIA?
Jak masz ochotę warto spróbować, na pewno nie zaszkodzi, a może wnieść wiele dobrego i spowodować szybką poprawę w perspektywie tygodni.

8)

sebulba - Czw Lip 11, 2013 12:42

Witold Jarmolowicz napisał/a:
U niektórych osób wapń z mleka fatalnie się metabolizuje, szczególnie w obecności węglanu sodu (filtry jonowymienne) i przy unikaniu słońca. Powoduje to uporczywe bóle mięśni, zaburzenia błędnika i postępującą osteoporozę. Sytuację poprawia eliminacja przetworów mlecznych, suplementacja trywialnym węglanem wapnia oraz zwiększenie dostawy wit. D jakimkolwiek bądź sposobem. Jeżeli przyczyna bólów jest inna, pozostaje "Nieznana medycyna"
JW

o kurcze nie wiedziałem...

gea - Pią Lip 12, 2013 21:14

To by się zgadzało. Koleżanka co roku ma gorsze wyniki z badania osteoporozy. Jej dieta to mleko UHT chude, twaróg, warzywa,, kasza gryczana, mało mięsa i prawie bez jaj. I dużo jabłek. Choć wie, że z sadów produkcyjnych, ale lubi jabłka. Mówiłam jej, że chude mleko ma własciwości zakwaszające- przewaga fosforu nad wapniem i wapń jest zabierany z organizmu do utrzymania ph krwi 7,35. Tak to kiedyś przeczytałam. Co jej poradzić?
Witold Jarmolowicz - Sob Lip 13, 2013 10:39

gea napisał/a:
Co jej poradzić?
Niech się chociaż suplementuje witaminą D. To chyba może zaakceptować?
JW

gea - Sob Lip 13, 2013 18:54

Ona ma spory ogród i w nim pracuje, więc może w zimie powinna brać D. Myśle, że powinna zmienić mleko i zamiast twarogu jeść żółty ser. Ona uwierzyła, że tłuszcz jest wrogiem ludzkości a lekarze straszą, że ma wysoki cholesterol ( wcale nie ma)
Mnie lekarz chciał zapisać statyny, mimo wysokiego HDL, że ogólny mam za wysoki. Powiedziałam, że ja jestem bardzo przywiązana do mojego cholesterolu i nie chcę się z nim rozstawać .

vvv - Sob Lip 13, 2013 19:05

Ssaki jedzące ser, niezależnie od koloru, są na wymarciu. ;(
gea - Nie Lip 14, 2013 23:47

Byłam u znajomej. Biorą raz w tyg. 5 l mleka od gospodarza ( krowa pastwiskowa) Zostawia mleko na kwaśne, ściaga śmietanę, robi twaróg. Z serwatki - koperkowa. Nic nie wiedzą, że niedługo od tego umrą. Chociaż nie wygladają.
Przecież Masajowie a i inne pasterskie ludy tak szybko od mleka i pochodnych nie kończą śmiertelnie.
Co innego szczepieni i nabywcy UHAtego oraz fałszowanych tłuszczem roślinnym serów.
Przypomniałam sobie, że przyswajalnym źródłem Ca mogą być zmielone skorupki jaj. Czy to może działać przy osteoporozie?

vvv - Pon Lip 15, 2013 02:20

Napisałem filozoficznie bardziej, że "są na wymarciu", bo filozofia jest taka, że ssaki udomowiły ssaki by je doić, i kolczykują je i szczepią i o nie dbają, dojone ssaki w większości urodziły się w niewoli i już nie pamiętają życia na wolności, są wdzięczne ssakom opiekuńczym, że je karmią i doją i szczepią i zarzynają rytualnie pozbawiając krwi, problem w tym, że zgodnie z prawem karmy i że podobne przyciąga podobne te ssaki opiekuńcze także są szczepione i dojone przez nadssaki nadopiekuńcze, też urodziły się w niewoli z tym, że mają swobodę podróżowania, mogą więc wybrać miejsce dojenia i szczepienia co daje im złudzenie wolności, wyedukowane, telewizjowane, rtęciowane i fluorowane, nie grzeszą zresztą dociekliwością, okazy bardziej dociekliwe są tłumione systemowo na tyle by były nieszkodliwe, a świadczyły o pozornym bezmiarze wolności.

Po prostu idea dojenia i hodowli z natury rzeczy skazana jest na wymarcie.

https://www.youtube.com/watch?v=gdSNsBlKvuE

Byłoby słowo na niedzielę, a tu już poniedziałek.
:-x

Anonymous - Pon Lip 15, 2013 07:39

vvv napisał/a:
Po prostu idea dojenia i hodowli z natury rzeczy skazana jest na wymarcie.

Byłoby słowo na niedzielę, a tu już poniedziałek.
i tak zostałeś gorliwym 'głosicielem dobrej nowiny' :-x
Witold Jarmolowicz - Pon Lip 15, 2013 09:41

gea napisał/a:
Przypomniałam sobie, że przyswajalnym źródłem Ca mogą być zmielone skorupki jaj. Czy to może działać przy osteoporozie?
Przypuszczalnie w przypadku osteoporozy rozwiązanie leży zupełnie gdzie indziej, niż w dostawie wapnia. Podobnie napadów niedocukrzenia nie można zlikwidować spożywając więcej węglowodanów, bo to pogarsza tylko sprawę.
Zapotrzebowanie dorosłych ludzi na wapń określa się jako 800 mg/dobę. Taki poziom można osiągnąć tylko poprzez dołączenie do jadłospisu przetworów mlecznych. Osoby, które ze względu na nietolerancję mleka musiały te produkty wyeliminować, spożywają wapnia mniej, około 600 mg. Skoro nasi przodkowie też nie jedli serów, a przeżyli, więc norma jest zawyżona.
Nerki mają zdolność oszczędzania deficytowych minerałów. W przypadku jakiegoś niedoboru, zmniejszają wydalanie tego składnika. Wyjątkową zdolność oszczędzania mają w przypadku sodu, co wskazuje, że jest to najważniejszy jon.
W przypadku niedoboru wapnia, nerki zmniejszają jego wydalanie poniżej 400 mg/dobę, więc w zasadzie suplementacja wapniem nie jest niezbędna. Jeżeli już, to skuteczny wydaje się zwykły węglan wapnia czyli kreda albo zmielona skała wapienna. (To właśnie jest Renni, już w porządku mój żołądku) Mogą być zmielone skorupki jaj.
Ponieważ jednak mamy okazję obserwować silną osteoporozę u osób, które żywią się głównie ekologicznymi przetworami mlecznymi, więc przyczyną tego nie może być niskie spożycie wapnia.
Medycyna oferuje wówczas toksyczne bisfosfoniany, pokrewne pestycydom. Bisfosfoniany hamują aktywność osteoklastów, komórek dokonujących resorpcji tkanki kostnej.

Ze wszystkich znanych metod zapobiegania osteoporozie na pewno najskuteczniejsze jest opalanie się i suplementowanie witaminą D w ilości 20-50 mcg dziennie (norma europejska 10 mcg, norma amerykańska 5 mcg), jedzenie względnie dużej ilości białka zwierzęcego 1-1,5 g białka na kg masy należnej i na samym końcu przyjmowanie węglanu wapnia 400 mg.

Należy rozróżniać osteoporozę od osteopenii. Prawdziwa osteoporoza dotyka ułamka procenta populacji. Większość to niegroźna osteopenia, którą pijar medyczny rozdyma do rangi wielkiego zagrożenia
JW

gea - Wto Lip 16, 2013 00:32
Temat postu: działania niepożądane bisfosfonianów
Koleżanka ma osteopenię, wydaje mi sie, że to w jej przypadku poważna sprawa, badanie szyjki kości udowej wg. tabeli normy wiekowej to poswiadcza. Jest drobnej budowy- cienkie kości. No i dostała właśnie lek tego rodzaju. Nie wiedzialam, że to takie paskudztwo.

Działania niepożądane

Głównie są to zaburzenia za strony przewodu pokarmowego (zgaga, objawy zapalenia przełyku)[potrzebne źródło]. Mogą powodować martwicę szczęki[2].

gea - Wto Lip 16, 2013 00:57

vvv napisał/a:
Po prostu idea dojenia i hodowli z natury rzeczy skazana jest na wymarcie.

To co, frutarianizm zostaje. Albo odżywianie praną.

Nie żądam miesa zwierzęcia z uboju rytualnego, myślę tylko o mleku.

Wyczuwam zmęczenie nadmiarem negatywnych bodźców - treści. Depresja.
Niestety, to dotyka z wiekiem coraz cześciej.
Ja mam już starczą :razz: .

abaszydze - Wto Lip 16, 2013 08:02

Moje zmęczenie jest dziwne, bo jestem w stanie wykonać naprawdę duży wysiłek fizyczny i po nim czuję typowe zmęczenie, a bardzo często mam takie nietypowe, bez wyraźnego związku z wysiłkiem. Bolą wtedy oczy, oczodoły, mięsnie i w ogóle wszystko, trochę jak przy grypie.
Witold Jarmolowicz - Wto Lip 16, 2013 08:27

Może to borelioza?
JW

Witold Jarmolowicz - Wto Lip 16, 2013 08:36
Temat postu: Re: działania niepożądane bisfosfonianów
gea napisał/a:
Koleżanka ...dostała właśnie lek tego rodzaju. Nie wiedzialam, że to takie paskudztwo.
Działania niepożądane
Głównie są to zaburzenia za strony przewodu pokarmowego (zgaga, objawy zapalenia przełyku)[potrzebne źródło]. Mogą powodować martwicę szczęki[2].
Po to koleżanka dostała z "lekarstwem" ulotkę, żeby nie zawracała głowy roszczeniami, kiedy jej szczęka wygnije. Obecnie nawet ulotek nie potrzeba, każdy może sobie w minutę znaleźć tekst w Internecie. Po prostu trzeba czytać.
JW
PS. Przecież ten "lek" nie spowoduje na trwałe zwiększenie gęstości układu kostnego, skoro są jakieś przyczyny osteoporozy. Trzeba go brać stale, do końca życia już. A naiwny pacjent myśli, że lekarz przepisał lek, żeby go wyleczyć.

vvv - Wto Lip 16, 2013 09:47

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Może to borelioza?
JW
przebijam
http://fitness.wp.pl/zdro...h-obecnosc.html
napisał/a:
Wykrycie pasożytów nie jest łatwym zadaniem. Czasem mogą działać latami, nie dając o sobie znać. Skutki ich działania odbierane są często jako dolegliwości kojarzone z innymi chorobami. Mogą to być: bóle głowy, stawów czy kręgosłupa; wszelkie choroby skóry (egzemy, znamiona, pokrzywka, guzy, duża ilość piegów, wczesne pojawienie się zmarszczek na twarzy, rozwarstwiające się i łamliwe paznokcie, wypadanie włosów), problemy z płodnością, płaczliwość u dzieci, depresja i nerwowość, objawy utożsamiane z chorobą Alzheimera i starczym upośledzeniem umysłowym, zgrzytanie zębami w nocy i zaburzenia snu, chroniczne zmęczenie, częste przeziębienia, astma oskrzelowa i alergia, zaparcia, biegunka, gazy i wzdęcia, anemia, utrata apetytu i niski poziom hemoglobiny a także nadwaga.
Jak nie pije i nie pali to na pewno pasożyty.
;)

abaszydze - Wto Lip 16, 2013 11:00

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Może to borelioza?
JW

Kiedyś miałem rumień podobny do takiego po ukąszeniu kleszcza, ale powstał dokładnie w miejscu gdzie masażysta znieczulał jakiś mięsień, więc zlekceważyłem. W boreliozie takie zmęczenie byłoby napadowe?

Pasożyty? Hmmm może, nieraz lamblie dokuczają w taki sposób.

abaszydze - Śro Lip 17, 2013 08:35

Panie Witoldzie, a co pan myśli o odżywianiu jakie proponuje Stefania Korżawska? Zrobiła się bardzo modna na pewnym forum.
Jeszcze dręczy mnie suplementacja witaminą D.
Załóżmy, że bóle mięśni spowodował jej niedobór, to co mam brać ją ciągle? Bez sensu.

Witold Jarmolowicz - Czw Lip 18, 2013 08:18

Najpierw trzeba sprawdzić, czy suplementacja witaminą D coś zmienia. A jeszcze lepiej zrobić badania poziomu tej witaminy.
Pani Stefania Korżawska niewątpliwie ma wiele racji w w sprawach ogólnych.
Był kiedyś ojciec Klimuszko, który też miał wiele racji w kwestii ziołolecznictwa. Posiadał intuicyjne, pozazmysłowe zdolności postrzegania własności terapeutycznych roślin. Napisał książkę o ziołolecznictwie.
Tyle, że ta jego niebywała intuicja nie podpowiedziała mu, że podstawą jest żywienie niskowęglowodanowe. Biorąc roślinę do ręki już wiedział, w jakich chorobach będzie skuteczna.
Codziennie jadł chleb powszedni i tutaj intuicja nie ostrzegła go.
JW

abaszydze - Wto Lip 23, 2013 13:25

Zacząłem się odkwaszać dietą warzywno owocową i mi niedobrze, spróbuję jak pisze Korżawska. Uważacie, że po Kwaśniewskim należy się odkwaszać, a jeśli tak to w jaki sposób?
Witold Jarmolowicz - Śro Lip 24, 2013 08:05

Skąd wiadomo, że to odkwaszanie jest potrzebne?
JW

abaszydze - Śro Lip 24, 2013 08:32

Piszą, że po Kwaśniewskim wszyscy są zakwaszeni totalnie.
Witold Jarmolowicz - Śro Lip 24, 2013 08:34

Wszyscy też piszą, że trzeba jeść owsiankę na wodzie lub beztłuszczowym mleku.
JW

Agata Miłosz - Czw Sie 08, 2013 11:04
Temat postu: Re: Zmęczenie i bóle mięśni.
abaszydze napisał/a:
Kto podpowie jakiś sposób na ciągłe zmęczenie i bóle mięśni, coś podobnego medycyna nazywa fibromalgią? Nabawiłem się tego na diecie optymalnej.



Ból mięśni może być spowodowanym małym dostarczaniem białka i mięśnie nie mają się z czego odbudować dlatego bolą i tu też zmęczenie bo organizm nie daje sobie z tym rady.

abaszydze - Czw Sie 08, 2013 15:04

Od dłuższego czasu jem dużo białka.
Próbowałem cos poprawić stosując się do pomysłów Korżawskiej propagowanych na pewnym forum i tylko rozstroiłem sobie trawienie i przewód pokarmowy. Żywienie wysokowęglowodanowe mi nie służy.

Witold Jarmolowicz - Czw Sie 08, 2013 15:41

abaszydze napisał/a:
Od dłuższego czasu jem dużo białka.
Próbowałem cos poprawić stosując się do pomysłów Korżawskiej propagowanych na pewnym forum i tylko rozstroiłem sobie trawienie i przewód pokarmowy. Żywienie wysokowęglowodanowe mi nie służy.
Jak wnikliwie wypytać o samopoczucie, to się okazuje, że żywienie wysokowęglowodanowe jest najlepsze, ale nikomu nie służy. Ludzie okłamują siebie, innych lub nie zaznali nigdy dobrodziejstwa Lcarb i nie wiedzą, co to znaczy naprawdę dobre samopoczucie.
JW

koffin - Wto Lis 19, 2013 15:34
Temat postu: zioła Korzawskiej
Co Pan sądzi o ziołach Korżawskiej które są godne polecenia żeby je pić np: "mistrzowska"
etc. Które zioła pomagają w zdrowiu a które nie są warte żeby je pić?
Pani Korżawska poleca jeść kasze jaglaną. Ciepłe posiłki w zimie które mają rozgrzewać, poleca tez pić nalewki.

Witold Jarmolowicz - Czw Lis 21, 2013 08:44

Nalewki są wporzo. Najlepiej pigwowa lub imbirowa. :)
JW

koffin - Czw Lis 21, 2013 18:30
Temat postu: imbirowiec
Witold Jarmolowicz napisał/a:
Nalewki są wporzo. Najlepiej pigwowa lub imbirowa. :)
JW



W smaku imbirowa lepsza? Czy oprócz nalewki herbata organiczna imbirowa jest też wporzo? Suszony imbir nie traci nic na właściwościach? Można tez jeść surowy, tylko nie wiem który zdrowszy.

Witold Jarmolowicz - Pią Lis 22, 2013 08:45
Temat postu: Re: zioła Korzawskiej
koffin napisał/a:
Pani Korżawska poleca jeść kasze jaglaną.
Byle było mało kaszy i dużo mięsa, będzie dobrze. Rzetelny befsztyk, to jest to czego potrzeba. A jak ktoś chce dołożyć łyżkę kaszy, nie ma przeciwwskazań. Ale zdaje się, że pani Korżawskiej chodzi o coś innego.
JW

Witold Jarmolowicz - Pią Lis 22, 2013 09:06

Cytat:
Gdy zaś żołądek otrzyma pożywienie zimne, ciężkostrawne musi najpierw zużyć własną energię do jego podgrzania. Proces więc trawienia będzie wtedy długotrwały, niewłaściwy, a w konsekwencji większość energii nie zostanie wydobyta z takiego pożywienia.

Zakładając, że przeciętny obiad: zupa i drugie danie, mają masę 1 kg, ciepło właściwe czystej wody i temperaturę otoczenia 20*C, to podgrzanie takiego obiadu do 37*C wymaga 17 kcal energii cieplnej. Wartość energetyczna przeciętnego obiadu, to ponad 400 kcal, kilkadziesiąt razy więcej, więc temperatura pożywienia jest nieistotna.
Natomiast zimna mieszanina tłuszczu i wody w zupie (0,4 kg) rzeczywiście powoduje dyskomfort i trudności w trawieniu, a nawet u osób wrażliwych niestrawność. Z punktu widzenia fizjologii niektóre osoby nie tolerują zimnych obiadów. Z punktu widzenia termodynamiki nie ma to żadnego znaczenia.
Cytat:
Wieszcz napisał:
Sędzia, kiedy już gości jak trzeba ustawił,
Żegnając po łacinie, stół pobłogosławił.
Mężczyznom dano wódkę; za czym wszyscy siedli,
I chłodnik zabielany milcząc żwawo jedli.
Klasyczny chłodnik, to surowe pokrojone buraki i cebula, zalane zimną, a nawet lodowatą wodą i zabielone śmietaną.
JW

koffin - Pią Lis 22, 2013 16:01
Temat postu: Re: zioła Korzawskiej
Witold Jarmolowicz napisał/a:
koffin napisał/a:
Pani Korżawska poleca jeść kasze jaglaną.
Byle było mało kaszy i dużo mięsa, będzie dobrze. Rzetelny befsztyk, to jest to czego potrzeba. A jak ktoś chce dołożyć łyżkę kaszy, nie ma przeciwwskazań. Ale zdaje się, że pani Korżawskiej chodzi o coś innego.
JW


Mało kaszy, dużo mięsą a co z tłuszczem :) Czy nie koniecznie?

abaszydze - Pią Lis 22, 2013 22:10
Temat postu: Re: zioła Korzawskiej
Witold Jarmolowicz napisał/a:
koffin napisał/a:
Pani Korżawska poleca jeść kasze jaglaną.
Byle było mało kaszy i dużo mięsa, będzie dobrze. Rzetelny befsztyk, to jest to czego potrzeba. A jak ktoś chce dołożyć łyżkę kaszy, nie ma przeciwwskazań. Ale zdaje się, że pani Korżawskiej chodzi o coś innego.
JW

Całkiem na odwrót, ona promuje żywienie wysokowęglowodanowe. Spróbowałem, dziękuję, dopiero teraz powoli normuje mi się trawienie po sensacjach spowodowanych jej pomysłami.

koffin - Pią Lis 22, 2013 22:33
Temat postu: hey
Nie we wszystkim ma rację :D
sylwiazłodzi - Pią Lis 22, 2013 23:36

abaszydze napisał/a:
O nietolerancjach myślałem, ale nie jestem pewien czy warto robic badania, podobno są niemiarodajne.
Słońca i ruchu mam pod dostatkiem, kilka godzin dziennie, problemem może być komputer, bo około 8 godzin co dzień.
Filtrów nie stosuję, mleka nie piję, z nabiału tylko masło i czasami jogurt. Napasłem się na optymalnej śmietaną i starczy.
Co znaczy rewitalizacja?
Kwas i witamina D? To suplementacja, a co potem, samo się unormuje czy trzeba ciągle?
Książki nie znałem, przeczytam.
A co myślicie o NIA?

na razie dotarłam do tego wpisu,
problemem nie jest komputer przy bólach mięsniowych tylko co jesz i jak to łączysz, moje przekonanie ze stosowania diety w moim porażeniu mózgowym gdzie problemem jest pracamięsni i bóle mięśni i ścięgień , więc polecam to forum w zależności od tego jakie pokarmy Ci odpowiadają znajdziesz tu różnych doradców: dieta surowa, dieta paleo itp.

Witold Jarmolowicz - Czw Lis 28, 2013 08:42
Temat postu: Re: hey
koffin napisał/a:
Nie we wszystkim ma rację :D
W zasadzie nie ma racji tylko w jednym: we właściwych ilościach makroskładników BTW. Reszta się zgadza.
Jak w systemie precyzyjnych epicykli Ptolomeusza. Wszystko się zgadzało za wyjątkiem faktu, że należało rozumowanie postawić na głowie: to Ziemia krąży wokół Słońca. A poza tym szczegóły były dopracowane dokładnie aż do bólu.
JW


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group