www.DobraDieta.pl
Forum dyskusyjne serwisu www.DobraDieta.pl

Dział naukowy - Na początku bł głód. Konarzewski-dyskusja o książce

sylwiazłodzi - Czw Wrz 30, 2010 11:36
Temat postu: Na początku bł głód. Konarzewski-dyskusja o książce
Kochani zaczęłam czytać tę książkę i chcę zapytać co w obecnym czasie moglibyście mi powiedzieć o mięsie. Było tam, że jak je się go dużo ze ścięganim itp to można przekorczyć witaminę A.

Ale co toznaczy,że jak mój synbędzie miał 1 dzień na jajkach czy 2 dni to będzie ok? Ryb nie lubi chyba,że mu zrobię w panierce z jajka albo z jakieś mąki kukurydzianej albo grycznej. Nie lubi ryb usmażonych za bardzo też obtoczonych w samym jajku.

zyon - Czw Wrz 30, 2010 11:53

Znakomita ksiazka, fajna , ze napisana z punktu widzenia zupelnie niedietetycznego, tylko takie racjonalne spojrzenie na czas i ewolucje diety. O tym przekraczaniu witaminy A owszem bylo napisane.
sylwiazłodzi - Czw Wrz 30, 2010 13:10

Chodzi mi też o to czy tzw. słabsze mięsa:kurczak,gęś, indyk podawane do wieproziwny, wołowiny, odciążają organizm i np. nadmiat rej witaminy A?. Nie mam możliwości kupowania ze wsi każdego mięsa poza tym we wszystkim jeś chemia. Czy może w takimięsie jak jest dostępne dziś taki nadmiar nam nie grozi bo mięso jest słanbsze bilogicznie jeśli to można tak określić?
krzysztof2 - Czw Wrz 30, 2010 13:22

WITAM :hug:

Fragmenty książki
http://www.piw.pl/fragmenty/glod.htm

Cytat:

Hodowcy od tysięcy lat selekcjonują zwierzęta tak, by rosły szybko i jak najwięcej odkładały tłuszczu. Na dodatek żywią je paszami przetworzonymi z ziaren zbóż, kukurydzy i soi, które nie są ich naturalnym pokarmem. To doprowadziło do tego, że czerwone mięso zawiera sześć razy więcej tłuszczu i nawet najchudsza wołowina ma go prawie trzykrotnie więcej niż mięso antylop, jeleni czy amerykańskich bizonów.
Tłuszcz bydła hodowlanego jest odkładany między włóknami mięśniowymi i ma niekorzystny skład, podobny do tego, jaki występuje w podskórnej tkance tłuszczowej. U dzikich zwierząt w Afryce jest on gromadzony w niewielkich ilościach, i to głównie wokół narządów wewnętrznych. Mięso zwierząt hodowlanych ma również mało nienasyconych kwasów tłuszczowych, uznawanych przez dietetyków za najcenniejsze dla zdrowia. W tkankach tłuszczowych bydła jest go jedynie 10 proc. - trzykrotnie mniej niż u dziko żyjących zwierząt. W wołowinie i wieprzowinie szczególnie dużo jest za to sprzyjających zawałom serca nasyconych kwasów tłuszczowych (znacznie mniej jest ich jedynie w mięsie bydła wypasanego przez większą część roku na pastwiskach).


temat z forum :" Jakość mięsa "
http://www.dobradieta.pl/...pic.php?t=17148


POZDRAWIAM Z ZIELONEJ GÓRY :papa:

sylwiazłodzi - Czw Wrz 30, 2010 14:35

Krzysztof jesteś nieoceniony, dziękuję.Ale pewnie będe miała inne pytania za chwilę więc nadalwykorzystam ten wątek.

:)

zyon - Czw Wrz 30, 2010 14:38

No to mu klepnij "pomogl" ;)

No ale te wpady Krzyska2 z garscia linkow rzeczywiscie sa przydatne i to mocno :)

sylwiazłodzi - Czw Wrz 30, 2010 14:41

zyon napisał/a:
No to mu klepnij "pomogl" ;)

No ale te wpady Krzyska2 z garscia linkow rzeczywiscie sa przydatne i to mocno :)


zyon dzięki,faktycznie
to też Cię poklepałam po ramieniu

:)

sylwiazłodzi - Czw Wrz 30, 2010 14:42

krzysztof jak ty to archiwzujesz,szukasz?j

esteś lepszy ode mnie. Ja to potrafięw autyźmie i tym co czytam ale we wszystkim to już nie?.

Hannibal - Czw Wrz 30, 2010 15:02
Temat postu: Re: Na początku bł głód. Konarzewski-dyskusja o książce
sylwiazłodzi napisał/a:
Było tam, że jak je się go dużo ze ścięganim itp to można przekorczyć witaminę A.

A jakim to cudem? :shock:
Przecież w takich elementach jest jej tyle, co kot napłakał.

Hannibal - Czw Wrz 30, 2010 15:12

Cytat:
To doprowadziło do tego, że czerwone mięso zawiera sześć razy więcej tłuszczu i nawet najchudsza wołowina ma go prawie trzykrotnie więcej niż mięso antylop, jeleni czy amerykańskich bizonów.

Agitacja :-D
Oprócz dzikich antylop i jeleni masz tłuste hipopotany, dziki, niedźwiedzie (szczególnie pod koniec lata).
Po prostu to zależy od gatunku zwierzaka - na tym samym zielonym pastwisku masz bardzo chude kozy i tłuste owce.
Cytat:
Tłuszcz bydła hodowlanego jest odkładany między włóknami mięśniowymi i ma niekorzystny skład, podobny do tego, jaki występuje w podskórnej tkance tłuszczowej.

To czy tłuszcz jest zdrowy czy nie nie bierze się z tego, gdzie się on deponuje, ale z tego, czy zwierzaki są naturalnie chowane.
Cytat:
Mięso zwierząt hodowlanych ma również mało nienasyconych kwasów tłuszczowych, uznawanych przez dietetyków za najcenniejsze dla zdrowia. W tkankach tłuszczowych bydła jest go jedynie 10 proc. - trzykrotnie mniej niż u dziko żyjących zwierząt.

Fałsz.
Jest go średnio połowa, czyli 50%.
Zależy to też od strefy klimatycznej - takie dzikie wielbłądy mają mocniej nasycony tłuszcz!
Cytat:
W wołowinie i wieprzowinie szczególnie dużo jest za to sprzyjających zawałom serca nasyconych kwasów tłuszczowych (znacznie mniej jest ich jedynie w mięsie bydła wypasanego przez większą część roku na pastwiskach).

Fałsz.
SFA nie sprzyjają zawałom serca.
Nie o to tu biega.

Hannibal - Czw Wrz 30, 2010 15:14

To jest ten dziki chudzielec :D -

zyon - Czw Wrz 30, 2010 15:27

Hehe no jak zywkle wpadl Hannibal i obala wszystkie mity produkowane przez nieprzyjacielskie lobby czychajace na zdrowie, zycie i kase przecietnego kowalskiego :faint: Moze najpierw zapoznaj sie z trescia ksiazki, przedmowa i zalozeniami autora zanim po prostu walniesz z sufitu "agitacja? :roll: Agitacja za czym?

Przydaloby sie abys dodatkowo do argumentow dorzucal jakies potwierdzenia ich. No nie moge.

Maad - Czw Wrz 30, 2010 15:55

Hannibal napisał/a:
To jest ten dziki chudzielec

BTW - tak się kończy brak ruchu :hah: :hah: :hah:

Hannibal - Czw Wrz 30, 2010 17:38

Maad napisał/a:
BTW - tak się kończy brak ruchu :hah: :hah: :hah:

rusza się na tyle, na ile jest mu to potrzebne
dzięki temu jest genialny do konsumpcji na wiele tygodni 8-)

zyon - Czw Wrz 30, 2010 21:57

Btw pod koniec ksiazki autor piszac o diecie atkinsa i kwasniewskiego , stawia teze jakoby preferowanym paliwem dla organizmu jest glukoza a potem tluszcz, i proces chudniecia na atkinsie i kwasniewskim wiaze sie z utrata wody glownie.
Mariusz_ - Czw Wrz 30, 2010 22:17

No, ale jaki problem sprawdzić. Zbadać skład ciała i się okaże jak się zmieniła jego struktura :D
Hannibal - Pią Paź 01, 2010 07:07

zyon napisał/a:
proces chudniecia na atkinsie i kwasniewskim wiaze sie z utrata wody glownie.

Na początku oczywiście tak jest, jako że glikogen wiążę H20, ale to zejdzie nam najwyżej 2 kilo. Potem po prostu nie ma jak tracić wody - traci się wtedy tkankę tłuszczową.

zyon - Pią Paź 01, 2010 09:13

No co ty ? :)
Przeczytaj knizke, nie chce mi sie przepisywac. Teoria troche kontrowersyjna, bo mimo ze, jest on za tluszczem bardziej niz za weglami to jednak wksazuje wyniki badan, ktore niekoniecznie swiadcza na korzysc kwasniewskiego i atkinsa w tym momencie.

Hannibal - Pią Paź 01, 2010 09:41

zyon napisał/a:
No co ty ? :)

No tak właśnie jest. Czyste prawa biochemiczne, bez zbędnej ideologii.

zyon - Pią Paź 01, 2010 10:02

Eee tam, autor to nieco inaczej przedstawia.
Janusz - Sob Paź 02, 2010 10:26

[quote="krzysztof2"]WITAM :hug:

Fragmenty książki
http://www.piw.pl/fragmenty/glod.htm
====================================

Wszystko to pięknie opisałeś !
Jest tylko jedno „MAŁE” ale !!!
Brakuje GO w Twoim tekście.

SZUKANIE PRZEZ CZŁOWIEKA MOŻLIWOŚCI PRODUKCJI CORAZ WIĘKSZYCH ILOŚCI MIĘSA,
NIE WYNIKA Z JEGO UPODOBAŃ HODOWLANYCH.

Podyktowane jest KONIECZNOŚCIĄ !!!
tak samo jak przejście na „dietę węglowodanową”.

Zastanów się !
Przecież gdyby ludzie nie „wpadli pomysł hodowli mięsa”, to dawno już nie byłoby
„mięsodajnych” stworzeń.

Dla przykładu, zapoznaj się z faktami dotyczącymi rybołóstwa morskiego (moja branża).
Overfishing – przełowienie (zobacz statyski !!! ),
jest zmorą obejmującą coraz liczniejsze gatunki ryb.

Zgodnie z teorią dr.J.Kwaśniewskiego – nota bene niepodważalną -
jesteśmy MI ĘSOŻERCAMI.
A mnożymy się W POSTĘPIE GEOMETRYCZM.

WIKIPEDIA :W styczniu 2010 roku ludzka populacja na Ziemi liczyła szacunkowo ok. 6,8 mld

Jeśli przemyślisz sprawę w tym kontekście, to inaczej spojrzysz na problem, który opisałeś.
CO O TYM MYŚLISZ ??
Pozdrawiam
Janusz

Hannibal - Sob Paź 02, 2010 11:00

Januszu, ale to właśnie pojawienie się zbóż w jadłospisie ludzie spowodowało tak nagły wzrost liczby ludności.
W czasach paleo ich liczba była na naturalnym nie za dużym poziomie, przez co fauny i flory wystarczało.

Janusz - Sob Paź 02, 2010 14:09

[quote="Hannibal"]

Hi,
Piszesz :
Januszu, ale to właśnie pojawienie się zbóż w jadłospisie ludzi spowodowało tak nagły wzrost liczby ludności.

Świnto prowda ! Jakby powiedział śp. ks.prof. Tischner.
Ale… !
Po pierwsze primo : wzrost nie był tak nagły, bo to były początki Homo sapiens, a
wzrost liczby osobników tego gatunku ( jak i każdego) wynikał i
wynika, PODSTAWOWO z prokreacji rosnącej w postępie
geometrycznym.

Po drugie primo : pojawienie się zbóż w diecie człowieka – karmy obcej
metabolizmowi organizmu mięsożerców, najprawdopodobniej było
spowodowane niedostatkiem ( którego przyczyny były wielorakie)
pożywienia mięsnego, a użycie ognia ( gotowanie, wypieki itd.)
pozwoliło temuż mięsożercy wykorzystywać „skład chemiczny”
roślin.

Dalej piszesz :
W czasach paleo ich liczba była na naturalnym nie za dużym poziomie, przez co fauny i flory wystarczało.

Zgoda ! Ale to wynikało nie z jakiejś naturalności, ale po prostu dlatego, że populacja
dopiero „wystartowała”, więc siłą rzeczy była nieliczna.
Pozdrawiam
Janusz

PS.
Trochę „z innej beczki”.
Pomóż, jeśli możesz.
W SELGROSIE znalazłem bogate źródło pięknych, olbrzymich kości szpikowych.
Ale surfuję po Internecie ( m.i. po DO ) i nijak nie mogę trafić na przepisy jak ten szpik konsumować.

Kangur - Sob Paź 02, 2010 18:08

Janusz napisał/a:

Pomóż, jeśli możesz.
W SELGROSIE znalazłem bogate źródło pięknych, olbrzymich kości szpikowych.
Ale surfuję po Internecie ( m.i. po DO ) i nijak nie mogę trafić na przepisy jak ten szpik konsumować.

Ja prosze aby takie kosci pocieli na mniejsze kawalki. Wkladam do duzego gara z sitkiem na dole, dolewam wody, dodaje jarzyn takich jak: pora, seler, pietruszka korzeniowa oraz przyprawy.
Wstawiam gar do piekarnika i gotuje na wolnym ogniu 5-6 godzin.
Kosci wyrzucam po wyjeciu szpiku a szpik wrzucam do rosolu. Warzywa tez wyrzucam. Usmazone na tym rosole pieczaki miksuje i dodaje do rosolu. Po wymieszaniu calosci rozlewam do foremek i wstawiam do zamrazalnika.
Rozgrzewam taki rosol wbijam zoltka do tego zoltka i sniadanie gotowe.

Zawiezlismy taki rosolek do domu starcow jednej pani po udarze. Ma sparalizowana lewa strone. Odwiedzamy ja jako woluntariusze. Ostatnio jak bylismy, to sie upominala o ten rosolek. Jej 90-cio letni maz prosil o przepis tego rosolku.
Maz ja odwiedza codziennie. Jezdzil samochodem. Wracajac do domu zasnal przy kierownicy i spowodowal wypadek.
Zatrzymali mu prawo jazdy na trzy miesiace. Ostatnio jak z nim rozmawialem, to mowil ze jeszcze sie boi siadac za kierownice.

Inna alternatywa to mozesz wydlubywac szpik z pocietych kosci i jesc na surowo.

Mariusz_ - Sob Paź 02, 2010 19:18

Ja na surowo lepiej smakuje. Wybieram go i dodaje do ciepłych dań, ryby, zup, na kanapkę itp
Janusz - Sob Paź 02, 2010 19:26

Hi Kangur,
Wielkie dzięki za informację.
1. Nie smakuje mi szpik na surowo.
2. Kupiłem ostatnio do fleksa tarczę do cięcia stali i sam tnę kości na kawałki, z których
wyciągam szpik.
3. Szpik dodaję do zup, które zagotowuję w microweli
4. Z zupami postępuję podobnie jak Ty. Z małą modyfikacją. Otóż, ugotowane zupy
zamrażam w plastikowych foremkach, o pojemności talerza, more or less 250-300 ml., Po
zamrożeniu wyjmuję z foremek i wkładam do plastikowych woreczków i te wkładam do
zamrażarki. Mam zawsze w zamrażarce 4-6 różnych zup, po kilka sztuk z każdej.

Pozdrawiam
Janusz

Kangur - Sob Paź 02, 2010 19:40

Janusz napisał/a:

3. Szpik dodaję do zup, które zagotowuję w microweli

Wywal ta swoja mikrowele na smietnik. Przestan produkowac w niej trucizne.

Janusz - Sob Paź 02, 2010 19:56

Wywal ta swoja mikrowele na smietnik. Przestan produkowac w niej trucizne.

Hi Kangur,
Przyznam, że mnie rozczuliłeś przestrogą przed trucizną.Dziękuję !

Czy jesteś w tym temacie fachowcem ??
Czy może słyszałeś te okropieństwa, u cioci na imieninach ? :-)

Co masz mi do powiedzenia na temat produkcji
trucizn przez kuchenki mikrofalowe.
Dodatkowo podaj ilość trupów - na 1000 użytkowników MW.

Pozdrawia Cię , żyjący jeszcze, użytkownik MW już 40 lat.

Adam319 - Sob Paź 02, 2010 20:31

Janusz napisał/a:
Pozdrawia Cię , żyjący jeszcze, użytkownik MW już 40 lat.

To Ci sami co im mózgi telefon komórkowy psuje, a zwykła żarówka powoduje globalne ocieplenie w przeciwieństwie do ekologicznej rtęciówki.

Argument przeciw:
To dziwny sposób podgrzewania potraw, można się obyć więc po co ryzykować spacer w nieznane.

Argument za:
To dziwny sposób podgrzewania potraw, taki kosmiczny, może strukturayzuje kwantowo pożywienie w sposób inną metodą nieosiągalny. Brak uchwytnych minusów ujemnych ze spożywania tak przygotowanych dań już od lat 10ciu.

Nic nie zastąpi mikrofali w rozmrażaniu, ja wkładam zamrożone kilo mięsa na 1 minutę i struktura lodu ulega w taki sposób spękaniu, że z łatwością można kroić plasterki o dowolnej grubości, a reszta w sumie nierozmrożona, a namgnetyzezowana :-) wraca do zamrażalnika, dzięki temu nie mam oporów by kupione produkty zwierzęce mrozić i mieć długo świeże.

Mam porcelanową michę do zup z przykrywką do której wkładam co zjeść zamierzam i ustawiam mikrofalę na 600W 20min (do zagotowania), i następnie 180W 30 min by utrzymać jakieś 100 stopni i bez parowania rozdusić kwantowo mięsiwo razem z zawartymi pasożytami.
:-)

Odpowiednie naczynie to podstawa, naczynia MW dostępne normalnie w sklepach to za małe słabo paroszczelne badziewia i nie utrzymują one atmosfery pary wokół potrawy, przez co wszystko się jara zamiast dusić.

Zwolennicy mikrofal – ponad wszystkimi zwolennikami.
:-)

sylwiazłodzi - Sob Paź 02, 2010 23:46

Janusz jak jesteś z branży rybnej to potwierdź albo zaprzecz jeśli możesz moim podejrzeniom, że glazura ryby mrożonej to nie sama woda i sól . A jesli sól to czy taka przemysłowa jak peklowa bo ona u autystów "wkurza układ nerwowy" więc albo surowe albo mrożone rzadziej bym jadła i dawała dziecku?
Hannibal - Nie Paź 03, 2010 07:57

Janusz napisał/a:
Zgoda ! Ale to wynikało nie z jakiejś naturalności, ale po prostu dlatego, że populacja
dopiero „wystartowała”, więc siłą rzeczy była nieliczna.

Jak to wystartowała? :-o
Start był z 2,5 mln lat temu, a rolnictwo pojawiło się ok. 10 tys. lat temu.
Spójrz na proporcje :)

Janusz - Nie Paź 03, 2010 19:34

sylwiazłodzi napisał/a:
Janusz jak jesteś z branży rybnej to potwierdź albo zaprzecz jeśli możesz moim podejrzeniom, że glazura ryby mrożonej to nie sama woda i sól . A jesli sól to czy taka przemysłowa jak peklowa bo ona u autystów "wkurza układ nerwowy" więc albo surowe albo mrożone rzadziej bym jadła i dawała dziecku?


Hi,
Ryby łowione w Atlantyku, a one stanowią wiekszośc naszego spożycia są konserwowane
1. Przy pomocy soli - śledzie - solonych nie mrozi się ! Przecież wiesz, że sól sypie się
żeby rozmrozić lód/śnieg. Prawda ?
2. Mrożenie : tzw. głębokie mrożenie - deep frozen. To nie żadna glazura. Skąd to wzięłaś ???
To woda plus płyn komórkowy, ale tego przecież nie spozywasz !? Tylko odrzucasz, więc o co chodzi ?????
pozdrawiam, Janusz

sylwiazłodzi - Nie Paź 03, 2010 20:37

Janusz napisał/a:
sylwiazłodzi napisał/a:
Janusz jak jesteś z branży rybnej to potwierdź albo zaprzecz jeśli możesz moim podejrzeniom, że glazura ryby mrożonej to nie sama woda i sól . A jesli sól to czy taka przemysłowa jak peklowa bo ona u autystów "wkurza układ nerwowy" więc albo surowe albo mrożone rzadziej bym jadła i dawała dziecku?


Hi,
Ryby łowione w Atlantyku, a one stanowią wiekszośc naszego spożycia są konserwowane
1. Przy pomocy soli - śledzie - solonych nie mrozi się ! Przecież wiesz, że sól sypie się
żeby rozmrozić lód/śnieg. Prawda ?
2. Mrożenie : tzw. głębokie mrożenie - deep frozen. To nie żadna glazura. Skąd to wzięłaś ???
To woda plus płyn komórkowy, ale tego przecież nie spozywasz !? Tylko odrzucasz, więc o co chodzi ?????
pozdrawiam, Janusz


janusz na rybach mało się znam po prostu myślałam, że jakaś substancja słona plus woda a nie zwykła sól to składnik glazury. Ponieważ w autyzmie syna czepiam się barwników i konserwantów , soli peklowej więc chciałam wiedzieć jak to jest w rybach. A co to ten płyn komórkowy, znasz jego skład? Odrzucam ale przecież ryby nie wycisniesz jak prania, coś z tego płynu w rybie zostaje?.Z tąsola do rozmrożenia lodu to mi umknęło.

:pada:

Maad - Nie Paź 03, 2010 22:15

Janusz napisał/a:
1. Przy pomocy soli - śledzie - solonych nie mrozi się !
a oprócz soli dowala się cukier, benzoesan sodu, glutaminian i cholera wie co jeszcze :razz:
sylwiazłodzi - Nie Paź 24, 2010 21:16

artykuł z Wyborczej

http://wyborcza.pl/1,7540...dama_i_Ewy.html

Dieta Adama i Ewy


___
cytat

"Warto też uświadomić sobie, że w porównaniu z naszymi paleolitycznymi przodkami wcale nie jadamy dużo. Członkowie współcześnie żyjących plemion na Papui-Nowej Gwinei, którzy wciąż prowadzą tryb życia łowców zbieraczy przyswajają dziennie co najmniej dwa razy tyle kalorii, ile mężczyźni w krajach cywilizacji zachodniej! Ale nie miewają nadwagi."

(...)

„To, że akurat masz wystarczająco dużo, a może nawet zbyt wiele pożywienia, niczego nie zmienia - tłumaczy Henry Lodge, amerykański internista i geriatra, współautor książki »Bądź młodszy za rok « - Jeśli się nie ruszasz, hamburger z serem i bekonem to dla twojego ciała sygnał, że zjadasz właśnie zwierzę, które umarło z głodu tuż przed tobą, czyli to być może ostatnia szansa na obżarstwo”.

sylwiazłodzi - Nie Paź 24, 2010 21:26

książka, którą tłumaczył Konarzewski:

http://czytelnia.onet.pl/0,119,0,1,nowosci.html

Jared Diamond
Strzelby, zarazki, maszyny

fragment książki
http://czytelnia.onet.pl/...o_czytania.html

krzysztof2 - Pon Paź 25, 2010 21:53

WITAJ Sylwiazłodzi :hug:

Kilka słów o śledziach :
http://www.dobradieta.pl/...p=101442#101442

POZDRAWIAM Z ZIELONEJ GÓRY :papa:

sylwiazłodzi - Pon Paź 25, 2010 23:28

dzięki krzysztof

Ja niczego z puszek nie podaję, śledzi nie jem, inne ryby rzadziej, Bartek jadł kilka razy bo nie lubił dopiero jak ostatnio wymyśliłam kotlety rybne to zjadł. A za kampanię 5 razy ryby bo to zdrowo wbiłabym pomysłodawcy śledzika w jego durny łeb. To o rtęci też tuńczyka dotyczy bo kiedyś coś czytałam no i samych opakowań ;puszek. Jakiś był kiedyś test konsumencki na ten temat. Niestety te polskie są w necie raczej niedostępne.

Te wszystkie linki od Ciebie sobie zapisuję.

Pozdrawiam i jak masz czas w wolnej chwili zajrzyj do wątku tutejszego o muzyce :)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group