www.DobraDieta.pl
Forum dyskusyjne serwisu www.DobraDieta.pl

Diety pozostałe - Rozdzielanie skladnikow

Mariusz_ - Czw Kwi 07, 2011 17:51

Lubie was wy moje cieple kluseczki bez ikry@
Narzekać każdy może trochę lepiej lub trochę gorzej, ale nie o to chodzi co kto je i co komy wychodzi - z drugiej strony :papa:

Mariusz_ - Czw Kwi 07, 2011 17:55

zenon napisał/a:
Mariusz_ napisał/a:
nie cztaj tylu mądrych książek


http://www.youtube.com/watch?v=lxKwFWJrkvE

http://www.youtube.com/watch?v=oG6pEolAKm8
U ciebie to norma nieprawdaż poszukujący szczęścia spełnienia w psyche, some, LC, surówce ect.
Wszytstko jeszcze przed tobą: nie znasz jeszcze wielu chwil .......... :medit:
się nie doczekasz, gdyż lepiej uczyć się na cudzych błędach (vide) twoich @! Wróc nie twoich jeszcze krzywdę sobie człowiek wyrządzi.Bron boże przed takimi "nauczycielami" od czego kolwiek@!

zyon - Czw Kwi 07, 2011 18:42

Mariusz_ napisał/a:
zyon napisał/a:
Znakomite podejscie,

Walę między oczy , tylko nie płacz, że nie możesz
Ogranicz ilość białka (chyba, że przebudowujesz organizm)
Jadał podroby (głownie), ogranicz chude mięso (mięśnie)
Szamaj wywary z nożek, biodrówki, żeberek ect
Szamaj wywary z kości
Jadaj min 4 zółtka na dzień
Jadaj sery żólte min 30%
Sery białe tłuste, półtłuste krajanki
Jadaj codziennie 200g śmietanki
Jadaj codziennie masło
Jadaj codzienne szpik
Jadaj błonnik z ziemniaków, warzyw, owoców w rozsądnej ilość, co by cie zapracia lub gonienie do kibla nie goniło!!
Jedz desery żóltkowe, biało serowe, masłowe, mączne, jabłkowe, frytkowe, naleśnikowe!!
Jesz coś z tego w ogóle czy OBJADASZ SIE olrjem LNIANYM (lub innym roślinnym "odpornym" na oksydację" ) TRANEM?? Unikasz mlecznych , ponieważ szkodzą!!!


Przepraszam cie Mariusz, czy ty przypadkiem nie nazywasz sie Kwasniewski? Desery maczne, frytkowe, co to k... w ogole jest? :shock:

Mozesz mi wytlumaczyc w racjonalny sposob (w oparciu o biochemie), jak te szamanskie obzeranie sie moze wplynac na pytanie ktore zadalem? Tak bez zadnych czakrow-szmakrow?

Dlaczego ograniczyc podaz bialka? Tak racjonalnie?

No i na koniec pytanie najwazniejsze - jezeli mam akurat nieco wietrzna pogode, jest pozne popludnie, w telewizji leci akurat teleturniej a sasiad pali paierosa - to czy ja mam zalozyc buty wiazane czy na rzepy??

Mariusz_ - Czw Kwi 07, 2011 19:03

zyon napisał/a:
No i na koniec pytanie najwazniejsze - jezeli mam akurat nieco wietrzna pogode, jest pozne popludnie, w telewizji leci akurat teleturniej a sasiad pali paierosa - to czy ja mam zalozyc buty wiazane czy na rzepy??


Na boso to jest kozak lub w piżamie prze centrum miasta w tramwaju z dwoma dziewczynami pod rękę-taki mały zakładzik. Żcyie to carpe diem i jest po to, aby je przeżyć. Nic Ci po czytaniu skoro i tak nie wiesz skąd bieże się cholesterol. Żyj spokojnie w swoich magicznych książkach od cholesterolu, tłuszczy, a dalej jesteś w 4 literach, a tam podobno jest "ciemno" jak w głowie co poniektórych........

2009 American Society for Nutrition
Gluconeogenesis and energy expenditure after a high-protein, carbohydrate-free diet1,2,3
Margriet AB Veldhorst, Margriet S Westerterp-Plantenga, and Klaas R Westerterp

Obesity: the protein leverage hypothesis
S. J. Simpson and D. Raubenheimer
obesity reviews (2005) 6, 133–142

Psychosom Med 1999 Mar;61(2):214-224
Increased salivary cortisol reliably induced by a protein-rich midday meal.
Gibson EL, Checkley S, Papadopoulos A, Poon L, Daley S, Wardle J. Department of Epidemiology and Public Health, University College, London, United Kingdom. l.gibson@ucl.ac.uk
PMID: 10204975


Long-term effects of calorie or protein restriction on serum IGF-1 and IGFBP-3 concentration in humans
Life span
http://onlinelibrary.wile...08.00417.x/full


Obawiam się, że i tak nie zrozumiesz, bo nie możesz zrozumieć, gdyż najprostsze rozwiązania są....
Twoje Ą, ę kladzie mnie na łopatki
a ja na to "bułkę w bibułkę a ch*** do łapy"-Liroy
Ogarnij się, weź się za sibie i nie skoml jak mały piesek lub zrzędząca stara baba ( z szacunkiem dla Babć)

Verstehen Sie Spaß?

Hannibal - Czw Kwi 07, 2011 20:08

zyon napisał/a:
Przepraszam cie Mariusz, czy ty przypadkiem nie nazywasz sie Kwasniewski?

Tak, a dokładnie Tomasz Kwaśniewski

zyon - Czw Kwi 07, 2011 20:28

Mariusz_ napisał/a:
Nic Ci po czytaniu skoro i tak nie wiesz skąd bieże się cholesterol. Żyj spokojnie w swoich magicznych książkach od cholesterolu, tłuszczy, a dalej jesteś w 4 literach, a tam podobno jest "ciemno" jak w głowie co poniektórych........

O to chodzi Mariusz, ze ja wlasnie wiem, bo czytam a ty przeczytales tylko Tluste Zycie i cos bredzisz, ze wiesz.

Zadna twoje odpowiedz nie jest na temat a cytaty sa nieadekwatne.

1.Odpowiedz mi po co obciac podaz bialka, ktora zalecasz.

2.Odpowiedz po cholere mam jest jakies swinstwo zwane dreserem macznym albo deserem frytkowym? Co to w ogole jest?

CHODZI MI O KONKRETNE ODPOWIEDZI NA KONKRETNE PYTANIA a nie jakies dziwaczne ogolniki, ktorymi operujesz.

zyon - Czw Kwi 07, 2011 20:30

Hannibal napisał/a:
zyon napisał/a:
Przepraszam cie Mariusz, czy ty przypadkiem nie nazywasz sie Kwasniewski?

Tak, a dokładnie Tomasz Kwaśniewski

Seryjnie? To co on wygaduje skladnie mnie do uwierzenia w to. Jakas gadka sektoida bez zwiazku z rzeczywistoscia i faktami.

krzysztof2 - Czw Kwi 07, 2011 22:10

WITAM :hug:

zyon napisał/a:


Co do samych wielonienasyconych to trwalosc takiego np rydzowego, ktory ma sklad "lepszy" od lnianego i sie tak szybko nieutlenia, to za to, (nawet jak pisze Ponomarenko) odpowiada duza ilosc tokoferoli i witE wiec bardziej niebezpieczne sa sloniny, smalce i tym podobne tluste specjaly, bo tego tam bardzo malo jest.


Jak nie ma pewności co do kupowanego oleju to wystarczy po prostu zmielić nasiona lnu i odpowiednio uwodnić .
Gdy i to nie pasuje to można wykorzystać nasiona chia bardzo dobry stosunek o3 do o6 tez prawie 4:1.
Chia seeds, dried
http://nutritiondata.self...products/3061/2

Obecnie nasiona chia można kupić i u nas
http://www.bogutynmlyn.pl/go/_info/?id=2789

"NASIONA CHIA (SZAŁWI ARGENTYŃSKIEJ)"
http://www.surawka.republika.pl/MZZ14.htm

Można także wykorzystać nasiona konopi.


POZDRAWIAM Z ZIELONEJ GÓRY :papa:

Mariusz_ - Pią Kwi 08, 2011 07:53

Masz problem ze zrozumieniem tekstu czytanego, więc może obrazki Ci pomogą :)


Pamiętaj czym więcej białka tym więcej miśeni. Ilość aminokwasów, ich liczba się nie liczy!! Odpowiednia ilość energii swobodnej potzrebnej do syntezy białka również.
Życie polega na pozyskiwaniu energii, a nie jej marnotrawieniu. Ale co może wiedzieć o tym ktoś kto prawdopodobnie ciągnie na ketonach :) zamiast ATP :P

zyon - Pią Kwi 08, 2011 08:22

Mariusz_ napisał/a:
Masz problem ze zrozumieniem tekstu czytanego, więc może obrazki Ci pomogą :)

Mam problem ze zrozumieniem ciebie, zamiast odpowiadac na pytanie , ciagle cos lepisz, wklejasz, a juz flo zauwzyla, ze masz sklonnosc do cytowania nieadekwatnego. Ja wole zebys mi napisal co z tego zrozumiales a nie lepil mi jakies wykresy, z ktorych wydaje mi sie nic nie jarzysz.

Mariusz_ napisał/a:
Pamiętaj czym więcej białka tym więcej miśeni.

I bardzo dobrze, nie po to cwicze zeby wygladac ze mam ich mniej.

Mariusz_ napisał/a:
Ilość aminokwasów, ich liczba się nie liczy!! Odpowiednia ilość energii swobodnej potzrebnej do syntezy białka również.
Życie polega na pozyskiwaniu energii, a nie jej marnotrawieniu. Ale co może wiedzieć o tym ktoś kto prawdopodobnie ciągnie na ketonach :) zamiast ATP :P

Kolejna zyciowa madrosc? Nie czytaj ksiazek, nie marnotraw energii, rozeprzyj sie wygodnie przed telewizorem, wlacz Plebanie i zajadaj deserki maczne?

To nie ja mam problem mariusz ze zrozumienuiem, tylko ty, ciagle mi nie odpowiedziales na pytania, zwiazane z twoim zaleceniem.

1.Odpowiedz mi po co obciac podaz bialka, ktora zalecasz.

2.Odpowiedz po cholere mam jest jakies swinstwo zwane dreserem macznym albo deserem frytkowym? Co to w ogole jest?


CHODZI MI O KONKRETNE ODPOWIEDZI NA KONKRETNE PYTANIA a nie jakies dziwaczne ogolniki, ktorymi operujesz.

Ogolnie mam wrazenie ze rozmawiam z zaprogramowanym automatem, ktory ignoruje moje pytania a sam wyglasza to na co ma ochote. Wiec mozemy sobie darowac te dyskusje, dzieki za dobre checi ale niestety nie udalo ci sie zwerbowac kolejnej osoby do optysekty. Dziekuje nie topie w smalcu.

Mariusz_ - Pią Kwi 08, 2011 19:20

Czerwona twarz z plemienia psyche & some zwana potocznie tygryskiem zamiatst tygrysem
Patrzy, czyta i nie potrafi kojarzyć, wyczuć sarkazmu takich ciepłych kluseczek forum to ma pod dostatkiem. Ja jestem dla równowagi co by w tym porządku zasiać trochę chaosu :> :hihi: ]:P poprzez prowokacje. Pisałem już dlaczego prowokacja, myśleć do jasnej anielki Panowie i Panie od NADPH i 120,160,180g glukozy :papa:



Cytat:
Hannibal napisał/a:

Oczywiście, że mają taki zapach.
Spróbuj sama, a na efekty długo nie będziesz czekała.
Libido skacze po nich jak z katapulty

Cytat:
Molka:
ale ten siarkowodór strasznie cuchnie.... chyba bym sie bała zjesc takie... libido skacze? nie wiedziałam ze to moze miec zwiazek z nadpsutymi jajami[/quote]


kontekst
[quote="zenon"]
Mariusz napisał:
Jak wybieram się do Panny to zawsze sie kąpie i podobno też jej libido skacze ("jajka czyste"). ;) Coś szeptała,że ładnie pachnę- maślano (żarcik) ;D

Masz problem ze zrozumieniem tekstu czytanego


Musisz mocniej się skupić, odszukać w sobie głębsze pokłady psyche i some, ponieważ system dostaje zwarcia :P

Mogę pokolorować, abyś skojarzył. Możliwe, że twoje różowe okulary zniekształcają Tobie wizję.

Molka - Pią Kwi 08, 2011 20:19

Jesli mam by szczera nic złego nie widze w deserach, odpowiednio dobrane składniki niam... nam sie juz nic nie nalezy od zycia? :P
Feniks - Pią Kwi 08, 2011 21:15

Mariusz, jaki zatem rozkład makroskładników uważasz za najlepszy dla człowieka?
Hannibal - Pią Kwi 08, 2011 21:34

Molka napisał/a:
Jesli mam by szczera nic złego nie widze w deserach, odpowiednio dobrane składniki niam... nam sie juz nic nie nalezy od zycia? :P

To wg Ciebie "niedesery" są naszym utrapieniem?
Ja tam uwielbiam smak moich zwierzęcych kawałków. Lubię też owoce, miód.
Wszystko to ma dla mnie swój specyficzny smak i zapach - dla mnie bardzo dobry. :)
Nie potrzebuję do szczęścia jakichś neolitycznych niezdrowych mieszanek. One tylko wybijają mnie z rytmu

Molka - Pią Kwi 08, 2011 21:59

Hannibal napisał/a:
Molka napisał/a:
Jesli mam by szczera nic złego nie widze w deserach, odpowiednio dobrane składniki niam... nam sie juz nic nie nalezy od zycia? :P

To wg Ciebie "niedesery" są naszym utrapieniem?
Ja tam uwielbiam smak moich zwierzęcych kawałków. Lubię też owoce, miód.
Wszystko to ma dla mnie swój specyficzny smak i zapach - dla mnie bardzo dobry. :)
Nie potrzebuję do szczęścia jakichś neolitycznych niezdrowych mieszanek. One tylko wybijają mnie z rytmu

To nie tak jak piszesz, chciałam tylko podkreslic iz zasmakowanie od czasu do czasu czegos słodkiego , zrobionego u siebie w domu nie jest wg mnie czyms złym, a zwłaszcza gdy mam ochote na wegle taki smakołyk bardzo dobrze mi robi, co nie znaczy ze nie jadam owocow, nie ma dnia zebym nie zjadła jakiegos owocu, jesli cos lubie czemu mam sobie odmawiac, wszystko zalezy ile tego jadamy i jak wyglada ogólne menu dnia.

Hannibal - Pią Kwi 08, 2011 22:02

Molka napisał/a:
To nie tak jak piszesz, chciałam tylko podkreslic iz zasmakowanie od czasu do czasu czegos słodkiego , zrobionego u siebie w domu nie jest wg mnie czyms złym

Słodkie to ja mam różne owoce, czy miód. To wystarczy.
Molka napisał/a:
jesli cos lubie czemu mam sobie odmawiac, wszystko zalezy ile tego jadamy i jak wyglada ogólne menu dnia.

bo smak to za mało
multum ludzi kieruje się jeno smakiem i wpędza siebie w choroby
wiadomo, że można od czasu do czasu coś takiego zjeść, np. w gościach
ale mi osobiście nic te produkty nie daję pozytywnego, żadnej wartości dodanej

zyon - Pią Kwi 08, 2011 22:10

Mariusz_ napisał/a:
Zaprezentuuesz jakość swojego umięśnienia, ocenimy rezultaty ciężkiej pracy umysłowej? (czytanych nie "Kwaśniewskich" ksiużek)
Czy nię będzie nam dane :-x

Kto to jest to "my"? Jakies opty-jury czy moze redakcja gejzera?? Nie widze powodu aby uprawiwc ekhibicjonizm, kompletnie mam to w d...

Mariusz_ napisał/a:

Te świństwa nadają życiu smaczek. Żal mi ludzi bez wyobraźni, na pewno jadają co dzień identyczne zestawy śniadaniowe, obiadowe, kolacjowe ewentualnie pichcą w kuchni tyle co zero aabsolutne :)
Dla tych bez wyobraźni (często z niskim ch)
Deser=nagroda=coś przyjemnego=coś słodkiego?=coś niezdrowego?=hmm...? :evil:


Umowmy sie, ze desery sa dla pedalow, jak mam ochote na nagrode to sobie wyciagam z lodowki zimnego browara.

zyon - Pią Kwi 08, 2011 22:12

Molka napisał/a:
Jesli mam by szczera nic złego nie widze w deserach, odpowiednio dobrane składniki niam... nam sie juz nic nie nalezy od zycia? :P


Zeby zrobic deser maczny to ja rozumiem, ze mam dodac do niego make, a do deseru frytkowego mam dodac frytki. Oba produkty uznaje za niejadalne.

Molka - Pią Kwi 08, 2011 22:13

Hannibal napisał/a:

bo smak to za mało
multum ludzi kieruje się jeno smakiem i wpędza siebie w choroby
wiadomo, że można od czasu do czasu coś takiego zjeść, np. w gościach
ale mi osobiście nic te produkty nie daję pozytywnego, żadnej wartości dodanej

no zgadza sie, smak moze byc zwodny zwłaszcza jesli przez nascie lat popełnialo sie bledy naduzywajac produktów przetworzonych, czy marketowych słodkosci, dlatego trzeba kontrolowac, co innego gdy ktos od najmlodszych lat jada poprawnie, wówczas smak moze byc doradcą ale chyba takich ludzi jest znikoma garstka...
ale takie skrajne podejscie podszyte strachem, schizą tez nie jest dobre, psychiczne nastawienie jak zjem cos co jest zakazane to zapewne odchoruje, rodzi w psychice potencjalne zagrozenie które moze skonczyc sie realnymi chorobami psychosomatycznymi...

Hannibal - Pią Kwi 08, 2011 22:17

Molka napisał/a:
ale takie skrajne podejscie podszyte strachem, schizą tez nie jest dobre, psychiczne nastawienie jak zjem cos co jest zakazane to zapewne odchoruje, rodzi w psychice potencjalne zagrozenie które moze skonczyc sie realnymi chorobami psychosomatycznymi...

Żadne tu skrajne podejście. Czysty pragmatyzm - unikam tego, co mi nie służy.
Czasem zjem, to prawda, problemu nie robię, ale jestem świadom tego, że nic mi to dobrego nie dało.
Zresztą pisałem nie raz, że jak idę w gości to nie wydziwiam i zjem trochę "zwykłych rzeczy". Jakiś czas temu zjadłem więcej, tego i tamtego, i później następnego dnia odczuwałem pewne negatywne skutki.

Molka - Pią Kwi 08, 2011 22:19

zyon napisał/a:
Molka napisał/a:
Jesli mam by szczera nic złego nie widze w deserach, odpowiednio dobrane składniki niam... nam sie juz nic nie nalezy od zycia? :P


Zeby zrobic deser maczny to ja rozumiem, ze mam dodac do niego make, a do deseru frytkowego mam dodac frytki. Oba produkty uznaje za niejadalne.

zyon to zalezy , sa ludzie którym frytki słuzą, jesli zjesz kilka frytek i przy tym zachowasz odpowiednie proporcje, tzn. takie których bazą energetyczną będą tłuszcze w ciądu calego dnia to nic złego... jesli Tobie frytki nie słuza to ich nie jadasz, proste prawda? ja osobiscie nie jadam frytek poniewaz nie smaże, oj nie pamiętam kiedy ostatnio smażyłam, baaardzo dawno temu...

ale lubię zrobic sobie deserek z owoców , dodac troche orzechów, czekolady, bakali, z jogurtem naturalnym np. no co, złe :viva:

zyon - Pią Kwi 08, 2011 22:22

Molka napisał/a:
jesli Tobie frytki nie słuza to ich nie jadasz, proste prawda?

nie mam pojecia czy mi nie sluza, po prostu ich nie jadam , tak samo jak nie mam pojecia czy mi maka sluzy ale jej nie jadam, bo imho jest niejadalna

Molka - Pią Kwi 08, 2011 22:39

Hannibal napisał/a:

Żadne tu skrajne podejście. Czysty pragmatyzm - unikam tego, co mi nie służy.
Czasem zjem, to prawda, problemu nie robię, ale jestem świadom tego, że nic mi to dobrego nie dało.
Zresztą pisałem nie raz, że jak idę w gości to nie wydziwiam i zjem trochę "zwykłych rzeczy". Jakiś czas temu zjadłem więcej, tego i tamtego, i później następnego dnia odczuwałem pewne negatywne skutki.

psyche jest niesamowita i moze zadziwiac i zaskakiwac, tak jak pisalam juz chyba kilka razy jak to kiedys wmawiałam sobie, że mam chore serce i tego czy tamtego mi nie wolno a gdy to robiłam to od razu dostawalam czestoskurczu, to było tylko i wyłącznie nastawienie psychiczne, chciałam to miałam na własne życzenie, pamiętam jak znajomi namówili mnie na wycieczke rowerową, opierałam się podszyta strachem że na pewno się zmęczę i dostane ataku, ale pomyślałam że zaryzykuje, błąd polegał na tym iż nie czerpałam radości z jazdy na tym rowerze tylko cały czas myśląlam czy dam rade i co będzie gdy zejde z roweru, oczywiście finał był bardzo przewidywalny, zaraz po zejściu z roweru dostalam to czego się obawialam.... to samo z żarłem, przecież na zdrowy rozum nie jest mozliwe by kawalek placka miałby wywowałac u Ciebie niezdrową reakcje, bez przesady, tym bardziej że tym niedozwolonym produktem nie przejadałes się, ale poczułeś dyskomfort, psyche nakazała...
prosze mnie źle nie zrozumiec, nie namawiam nikogo by odżywiac sie byle czym, byle jak, nie o to chodzi, w dłuższej perspektywie wiadomo że konsekwencje mogą skutkowac chorobami, ja próbuję jeno powiedzic, iż warto zachowac zdrowy dystans i wiekszą elastycznosc by nie przecholowac w drugą strone...

Molka - Pią Kwi 08, 2011 22:44

zyon napisał/a:
Molka napisał/a:
jesli Tobie frytki nie słuza to ich nie jadasz, proste prawda?

nie mam pojecia czy mi nie sluza, po prostu ich nie jadam , tak samo jak nie mam pojecia czy mi maka sluzy ale jej nie jadam, bo imho jest niejadalna

zyon jestes zafiksowany troszke, co znaczy niejadalne, bez przesady... nikt nie mówi zeby bazowac na mące, ale mała kromeczka chleba z maki pełnoziarnistej od czasu do czasu Ci nie zaszkodzi, sa choroby które wymagają faktycznie bardziej restrykcyjnego podejscia, np RZS czy wrzodziejace zap. jelita, ale ogólnie bez przesady... :>

Hannibal - Pią Kwi 08, 2011 22:44

Molka napisał/a:
to samo z żarłem, przecież na zdrowy rozum nie jest mozliwe by kawalek placka miałby wywowałac u Ciebie niezdrową reakcje, bez przesady, tym bardziej że tym niedozwolonym produktem nie przejadałes się, ale poczułeś dyskomfort, psyche nakazała...

żadna psyche nie zadziałała
jestem w stanie wyłapać to w mig
zresztą nie był to jeden kawałek, jeno kilka kawałków, różna mieszanka tego i tamtego

Molka - Pią Kwi 08, 2011 22:47

Hannibal napisał/a:
Molka napisał/a:
to samo z żarłem, przecież na zdrowy rozum nie jest mozliwe by kawalek placka miałby wywowałac u Ciebie niezdrową reakcje, bez przesady, tym bardziej że tym niedozwolonym produktem nie przejadałes się, ale poczułeś dyskomfort, psyche nakazała...

żadna psyche nie zadziałała
jestem w stanie wyłapać to w mig
zresztą nie był to jeden kawałek, jeno kilka kawałków, różna mieszanka tego i tamtego

dlaczego tak mieszałes? na imprezach mamy zazwyczaj wedliny, sałatki, zawsze mozna podjesc to co jest bardziej wskazane... placuszki smakowały to jadłes... ;)

_flo - Sob Kwi 09, 2011 00:18

Ok, muszę się wypowiedzieć, bo jeszcze ktoś sobie wziął te wszystkie sugestie do serca,... chciałam zwócić uwagę, że pan Siekierowy owszem, być może nie ma lekkiego pióra, ale nie jest analfabetą, ani prostakiem, więc serrrrio... darujcie mu.
Kangur - Nie Kwi 10, 2011 01:04

zyon napisał/a:
Mariusz_ napisał/a:
Nic Ci po czytaniu skoro i tak nie wiesz skąd bieże się cholesterol. Żyj spokojnie w swoich magicznych książkach od cholesterolu, tłuszczy, a dalej jesteś w 4 literach, a tam podobno jest "ciemno" jak w głowie co poniektórych........

O to chodzi Mariusz, ze ja wlasnie wiem, bo czytam a ty przeczytales tylko Tluste Zycie i cos bredzisz, ze wiesz.

Zadna twoje odpowiedz nie jest na temat a cytaty sa nieadekwatne.

1.Odpowiedz mi po co obciac podaz bialka, ktora zalecasz.

2.Odpowiedz po cholere mam jest jakies swinstwo zwane dreserem macznym albo deserem frytkowym? Co to w ogole jest?

CHODZI MI O KONKRETNE ODPOWIEDZI NA KONKRETNE PYTANIA a nie jakies dziwaczne ogolniki, ktorymi operujesz.

"Belkotalem" ci poprzednio, ze przyjdzie tatus i twoje heblowanie siekierka poprawi. Czy juz zrozumiales moj belkot?

zyon - Nie Kwi 10, 2011 11:26

Nie, i prawodpodobnie nigdy nie zrozumiem. Nie mam czasu ani ochoty na rozszyfrowywanie dziwnych kodow jezykowych i slangu pewnych srodowisk. Jezeli w czyims interesie nie jest mowic zrozumiale i po polsku to na pewno w moim tez nie jest. W rzeczywistym swiecie z takim sie po prostu nie dyskutuje.
Kangur - Nie Kwi 10, 2011 12:26

zyon napisał/a:
Nie, i prawodpodobnie nigdy nie zrozumiem. Nie mam czasu ani ochoty na rozszyfrowywanie dziwnych kodow jezykowych i slangu pewnych srodowisk. Jezeli w czyims interesie nie jest mowic zrozumiale i po polsku to na pewno w moim tez nie jest. W rzeczywistym swiecie z takim sie po prostu nie dyskutuje.

W rzeczywistym swiecie kupuje sie wage a nie zawraca sie gitare ile to jest 100g bialka.

Anonymous - Nie Kwi 10, 2011 12:44

Kangur napisał/a:

W rzeczywistym swiecie kupuje sie wage a nie zawraca sie gitare ile to jest 100g bialka.

za wiele wymagasz do przedstawiciela "wykształconych z wielkich miast"

zyon - Nie Kwi 10, 2011 12:53

Kangur napisał/a:
zyon napisał/a:
Nie, i prawodpodobnie nigdy nie zrozumiem. Nie mam czasu ani ochoty na rozszyfrowywanie dziwnych kodow jezykowych i slangu pewnych srodowisk. Jezeli w czyims interesie nie jest mowic zrozumiale i po polsku to na pewno w moim tez nie jest. W rzeczywistym swiecie z takim sie po prostu nie dyskutuje.

W rzeczywistym swiecie kupuje sie wage a nie zawraca sie gitare ile to jest 100g bialka.

Kolejna dygresja ale juz to przerabialismy, parafrazujac klasyka, "jezeli bog chcialby zeby czlowiek uzywal wagi przy jedzeniu, to male dzieci rodziliby sie z waga w reku".

Juz nie wnikam do czego ta waga mialaby byc, bo nie bardzo rozumiem, ale chetnie sie dowiem.

zyon - Nie Kwi 10, 2011 12:54

ali napisał/a:
Kangur napisał/a:

W rzeczywistym swiecie kupuje sie wage a nie zawraca sie gitare ile to jest 100g bialka.

za wiele wymagasz do przedstawiciela "wykształconych z wielkich miast"

Pudlo dziadek, nie jestem z wielkiego miasta.

Kangur - Nie Kwi 10, 2011 13:18

zyon napisał/a:
....."jezeli bog chcialby zeby czlowiek uzywal wagi przy jedzeniu, to male dzieci rodziliby sie z waga w reku".
Juz nie wnikam do czego ta waga mialaby byc, bo nie bardzo rozumiem, ale chetnie sie dowiem.

Male dzieci dostaja wywazone jedzenie z piersi matki, a ty juz fizycznie nie jestes dzieckiem.
Jak sie nie chcesz dowiedziec po co jest ci potrzebna waga, to czytaj dalej swoje "mundre ksiuzki" i popijaj olejami roslinnymi.

zyon - Nie Kwi 10, 2011 13:24

Kangur napisał/a:
zyon napisał/a:
....."jezeli bog chcialby zeby czlowiek uzywal wagi przy jedzeniu, to male dzieci rodziliby sie z waga w reku".
Juz nie wnikam do czego ta waga mialaby byc, bo nie bardzo rozumiem, ale chetnie sie dowiem.

Male dzieci dostaja wywazone jedzenie z piersi matki, a ty juz fizycznie nie jestes dzieckiem.
Jak sie nie chcesz dowiedziec po co jest ci potrzebna waga, to czytaj dalej swoje "mundre ksiuzki" i popijaj olejami roslinnymi.


No wlasnie widzisz kangur to jset ten problem, wiekszosc ma dziwny zwyczaj nie mowienia wprost tylko osnuwania swoich wypowiedzi dziwnymi zawoalowanymi kodami, dzieki czemu nie sa jednoznaczne i maja mozliwosc dowolnej intepretacji przez odbiorce ale przede wszystkim nie sa zrozumiale.

Ksiazki czytam, bo lubie wiedziec, tylko idiota przeczyta jedna i ja uzna za jakas wykladnie nie znajac innych opinii, co do olei roslinnych to tez widac ulegles czyjejs tepocie i powtarzasz, bo ja np nie wiem skad ten pomysl o zalewaniu sie roslinnymi.

Czy po prostu mozesz mi odpowiedziec tak normalnie, bez jakiegos mistycznego owijania w bawelne? Po co jest waga , tzn co konkretie wazyc i do czego rownac?

Dziwi mnie tutejsza (choc przewaznie w wykonaniu nietutejszych) uczynnosc polegajaca na daniu spragnionemu na pustyni mapy do studni zamiast od razu kubka z woda. Dla mnie to jakas dziwna strata czasu, niby sie komus chce pomoc ale sie traci czas na niepotrzebne , otoczki.

stdt - Nie Kwi 10, 2011 13:29

A jak se lubię wypić oliwy, bo mi po prostu smakuje, to co, umrę od tego Panie Torbaczu?
Kangur - Nie Kwi 10, 2011 13:45

zyon napisał/a:

Czy po prostu mozesz mi odpowiedziec tak normalnie, bez jakiegos mistycznego owijania w bawelne? Po co jest waga , tzn co konkretie wazyc i do czego rownac?

Do wazenia produktow zywnosciowych, zeby wiedziec ile zjadasz tluszczu, bialka i weglowodanow. Nalezy zachowac odpowiednia proporcje miedzy tymi trzema skladnikami. Jak to bedziesz wiedziec, to nie bedziesz zadawac glupich pytan, co jest dieta ketogeniczna. Nie bedzie wspolnego jezyka z toba dopoty nie opanujesz terminologii.
To jest podstawa
Jak w muzyce oktawa.
Jak nie potrafisz zagrac gamy,
To z toba nie gadamy.

Anonymous - Nie Kwi 10, 2011 13:47

[quote="zyon"]Dziwi mnie tutejsza (choc przewaznie w wykonaniu nietutejszych) uczynnosc polegajaca na daniu spragnionemu na pustyni mapy do studni zamiast od razu kubka z woda. Dla mnie to jakas dziwna strata czasu, niby sie komus chce pomoc ale sie traci czas na niepotrzebne , otoczki[/quote]
''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''

Zyon, to jest troche bardziej skomplikowane.
Ja na przyklad chetnie bym pomagal ale NIE WSZYSTKIM!
Inna sprawa, ze wszyscy niewatpliwie WARTOSCIUJA
pewne aspekty naszej "rzeczywistosci"

Dla jednych "piekarskosc i hydraulicznosc" jest "najcenniejsza"
dla innych natomiast ZDROWIE i ZYCIE! :-)

Oczywiscie to sie rowniez KONKRETNIE przejawia! :-)

Jak?

Oczywiscie w sklonnosciach do PLACENIA!
Jedni sa sklonni placic za "wasy" i bilety na pokazy "piekarskosci i hydraulicznosci"
a na ZDROWIEU i DLUGOSCI ZYCIA chca oszczedzac. :-)

Sa jednak INTELIGENTNI ludzie ktorzy najpierw INWESTUJA
w swoje ZDROWIE i DLUGOSC ZYCIA, bo to jest na PIERWSZYM miejscu. :-)
.

gravs - Nie Kwi 10, 2011 15:49

grizzly napisał/a:

Jedni sa sklonni placic za "wasy" i bilety na pokazy "piekarskosci i hydraulicznosci"
a na ZDROWIEU i DLUGOSCI ZYCIA chca oszczedzac. :-)

Sa jednak INTELIGENTNI ludzie ktorzy najpierw INWESTUJA
w swoje ZDROWIE i DLUGOSC ZYCIA, bo to jest na PIERWSZYM miejscu. :-)
.


a są też tacy, którzy już zainwestowali w swoje zdrowie i zostało im trochę reszty, więc wydali ją na wąsy i pokazy piekarskości, bo lubią taki rodzaj rozrywki. ale niektórzy nie potrafią tego pomieścić w swojej głowie :)

zyon - Pon Kwi 11, 2011 08:49

No i nie ma juz kangura jak trzeba co napisac wprost.
Kangur - Pon Kwi 11, 2011 10:07

zyon napisał/a:
No i nie ma juz kangura jak trzeba co napisac wprost.

Jeszcze raz ci napisze wprost, ze waga jest potrzebna aby odwazyc ilosc potrzebnych skladnikow do posilku.
Przeczytaj ktoras ksiazke Kwasniewskiego i przestaniesz duc trupe na temat swojej choroby. Jestes chory na oportunizm.
W muzyce bez liczenia tez porzadnie nie zagrasz. Jak jest utwor na 3/4, to jak bedzie slyszany jak go sprobujesz zagrac na 4/4?
Tak samo musi byc zachowana proporcja w diecie Bialko/Tluszcz/Weglowodany B/T/W
Ale ty nawet nie chcesz zadac sobie trudu aby rozroznic te trzy podstawowe skladniki odzywcze w kawalku boczka. Znasz tylko oleje roslinne a potem sie dziwisz, ze masz niski cholesterol.
Olej rydzowy obniza poziom cholesterolu. Podalem do tego link. Pewnie nie zadales sobie trudu aby to przeczytac. Potraktowales to jako kaczke dziennikarska.

zyon - Pon Kwi 11, 2011 10:43

Kangur napisał/a:

Jeszcze raz ci napisze wprost, ze waga jest potrzebna aby odwazyc ilosc potrzebnych skladnikow do posilku.

To wiem, ze waga jest potrzebna do odwazenia czynnikow ale co mi z tego? Dajmy na to ze zwaze sobie dzisiejszy obiad i co mi powie to, ze obiad wazy 345 gram?

Kangur napisał/a:
Przeczytaj ktoras ksiazke Kwasniewskiego

Czytalem te ksiazki, ale to szkodliwe zalecenia, czytalem tez Ponomarenke, ktory wyjasnia dlaczego.

Kangur napisał/a:
i przestaniesz duc trupe na temat swojej choroby.

Masz jakies urojenia? Nie przypominam sobie, ze gdzies komus truje dupe jakas choroba. Czy wszystkie optymusy maja urojenia? Mariusz tez ma.

Kangur napisał/a:

Ale ty nawet nie chcesz zadac sobie trudu aby rozroznic te trzy podstawowe skladniki odzywcze w kawalku boczka.
Potrafie rozroznic ale sek w tym, ze nie wierze w gold proporcjum, albo raczej - wierze w szkodliwosc tej proporcji

Kangur napisał/a:
Znasz tylko oleje roslinne a potem sie dziwisz, ze masz niski cholesterol.
Olej rydzowy obniza poziom cholesterolu. Podalem do tego link. Pewnie nie zadales sobie trudu aby to przeczytac. Potraktowales to jako kaczke dziennikarska.


No ale co z tego, ze obniza, nie ten jeden obniza. Pytanie sie nasuwa czy oleje sie pije jak herbate czy optymalni smalec? Oleje sa tylko dodatkiem do potraw , surowek etc.

Mysle, ze ta dyskusja nie ma najmniejszego sensu, ty w kolko o gold proporcjum i zwolnieniu z myslenia, ja o czym innym. W kazdym razie dzieki za fatyge i milego wazenia.

Kangur - Pon Kwi 11, 2011 11:07

zyon napisał/a:

To wiem, ze waga jest potrzebna do odwazenia czynnikow ale co mi z tego? Dajmy na to ze zwaze sobie dzisiejszy obiad i co mi powie to, ze obiad wazy 345 gram?

A no to z tego, ze zagrales walca w rytmie tanga. Jak ci tak pasuje, to rzeczyscie ta dyskusja nie ma najmniejszego sensu.
Milego sluchania swoich kompozycji muzycznych.

zyon - Pon Kwi 11, 2011 11:12

Kangur napisał/a:
zyon napisał/a:

To wiem, ze waga jest potrzebna do odwazenia czynnikow ale co mi z tego? Dajmy na to ze zwaze sobie dzisiejszy obiad i co mi powie to, ze obiad wazy 345 gram?

A no to z tego, ze zagrales walca w rytmie tanga. Jak ci tak pasuje, to rzeczyscie ta dyskusja nie ma najmniejszego sensu.
Milego sluchania swoich kompozycji muzycznych.


Dziekuje, za kolejna celna uwage, ktorej sensu sie trzeba domyslac zapewne studiujac "Wstep do melodii i tancow klasycznych". Jezeli wg ciebie waga to klucz do dobrego zdrowia to niech ci bedzie, szkoda tylko, ze mi jakos trudno tu znalezc jakkolwiek zwiazek przyczynowo-skutkowy.

Anonymous - Pon Kwi 11, 2011 11:31

zyon napisał/a:

Czytalem te ksiazki, ale to szkodliwe zalecenia, czytalem tez Ponomarenke, ktory wyjasnia dlaczego


skoro czytałeś to powinieneś wiedzieć że jest podstawą do dostosowania żywienia dlo indywidualnych potrzeb
Ponomarenko akurat nie może być tu autorytetem, indywidualne potrzeby są różne, tak jak różne są wydolności organizmu i przewodu pokarmowego,jeden wchłonie wszystko inny nie

ponadto Kwaśniewski prowadził obserwacje w czasach kiedy ludzie żywili się jeszcze względnie naturalną niskoprzetworzoną żywnością, nie mieli tak zdegenerowanego systemu trawiennego i metabolizmu
poniał?
zyon napisał/a:
nie wierze w gold proporcjum, albo raczej - wierze w szkodliwosc tej proporcji

dalej będzlesz głupa palił, czy o drogę pytasz?

Adam319 - Pon Kwi 11, 2011 13:29

Zyon napisał/a:
szkoda tylko, ze mi jakos trudno tu znalezc jakkolwiek zwiazek przyczynowo-skutkowy.

Zyon napisał/a:
Ty w kolko o (...) i zwolnieniu z myslenia, ja o czym innym.


Chcesz pomyśleć - proszę bardzo, znalazłem nowatorski tekst, jest on jak szklana kula, można w niej zobaczyć swoją świadomość dietetyczną, zechcesz się podzielić swoimi "ale" co do tekstu poniżej?


Cytat:
Tradycyjny model trzech posiłków dziennie dietetycy już dawno uznali za przestarzały. Jeszcze bardziej niezdrowy jest coraz powszechniejszy zwyczaj jadania tylko dwa razy dziennie z reguły lunchu i obfitej kolacji. Jedząc zbyt dużo naraz, podnosimy nadmiernie poziom insuliny we krwi i niezdrowo rozpychamy nasz żołądek. Organizm zmuszony jest wtedy spalać węglowodany zamiast tłuszczu, dlatego nawyk spożywania małej liczby obfitych posiłków powoduje tycie.


:-?


BTW

Misiek potrafi,
popisać się szerokością,
swojego ekranu,
1360 pikusiów,
czyli dlaczego ta strona tego wątku
była tak obrzydliwie szeroka,
ano dlatego, ze nawalił kropek.
:-)

Mariusz_ - Pon Kwi 11, 2011 18:01

zyon napisał/a:
To wiem, ze waga jest potrzebna do odwazenia czynnikow ale co mi z tego?

Ta waga pomyśli za Ciebie, gdy nie myślisz, ponieważ od tłuszczu się tyje, duźo białka powoduje (ulubione sformułowanie) patalogiczną czynność mózgu patrz ogranicza libido :) he he
Zyon to z tych co chciałaby, ale boi się ........... I jest tam, gdzie zasługuje...?

zyon - Wto Kwi 12, 2011 10:29

Adam319 napisał/a:
Chcesz pomyśleć - proszę bardzo, znalazłem nowatorski tekst, jest on jak szklana kula, można w niej zobaczyć swoją świadomość dietetyczną, zechcesz się podzielić swoimi "ale" co do tekstu poniżej?
Cytat:
Tradycyjny model trzech posiłków dziennie dietetycy już dawno uznali za przestarzały. Jeszcze bardziej niezdrowy jest coraz powszechniejszy zwyczaj jadania tylko dwa razy dziennie z reguły lunchu i obfitej kolacji. Jedząc zbyt dużo naraz, podnosimy nadmiernie poziom insuliny we krwi i niezdrowo rozpychamy nasz żołądek. Organizm zmuszony jest wtedy spalać węglowodany zamiast tłuszczu, dlatego nawyk spożywania małej liczby obfitych posiłków powoduje tycie.


:-?

Nie wiem za bardzo o co ci chodzi ale jak dla mnie to jakies brednie. Nie wiem kto to sa ci "dietetycy" ale zalozenie tego tekstu jest chyba takie, ze wszyscy sie zazeraja weglowodanami, bo to raczej one rozpychaja zoladek, nie tluszcze. Typowe ustawianie lemingow zeby jedli czesciej i wydawali wiecj kasy, artykul pewnie sponsorowany.

zenon - Wto Kwi 12, 2011 11:23

Mariusz_ napisał/a:
Zyon to z tych co chciałaby, ale boi się ........... I jest tam, gdzie zasługuje...?


"zyonowi" nie dane być w ELICIE.
nie to co "Mariusz_".

Różnicę jakościową widać na pierwszy rzut oka :hihi:

"Jak będziecie jadły tak jak ja - też takie będziecie" :hah:

Mariusz_ - Wto Kwi 12, 2011 18:13

Nie ma żadnej elity, ponieważ każdy dorosły jest i
Cytat:
Szczotka, pasta, kubek, ciepła woda,
tak się zaczyna wielka przygoda.
Myje zęby, bo wiem dobrze o tym,
kto ich nie myje ten ma kłopoty,
żeby zdrowe zęby mieć, trzeba tylko chcieć?.
Bo to bardzo ważna rzecz, żeby zdrowe zęby mieć

;)
Baku baku skład

_flo - Wto Kwi 19, 2011 01:00

_flo napisał/a:
Błonnik pokarmowy. Ewa Lekarka kiedyś o tym wspominała na forum dr-JK, może jeszcze ten post nie zginął.

c.d.
tu było: http://forum.dr-kwasniews...g67934#msg67934
i tu: http://forum.dr-kwasniews...g68778#msg68778

stdt - Wto Maj 03, 2011 20:16

Pomijając wszelakie dyskusje, chciałbym nawiązać do pierwotnego tematu.

U mnie to nijak się nie sprawdza. Rozdzielając b i ww nie odczuwałem żadnych pozytywów. A nie raz po zjedzeniu samych węgli dopadała mnie zgaga.

Nie uświadczyłem też rzekomego trawienia się węgli i białka przez 24h (sic!). Skąd w ogóle takie teorie, byliście wewnątrz jelit, żołądka, że tak autorytatywnie to stwierdzacie? :P

Dla mnie, podkreślam, dla mnie to nie ma najmniejszego sensu.

brajan30 - Wto Maj 03, 2011 22:51

stdt napisał/a:
Pomijając wszelakie dyskusje, chciałbym nawiązać do pierwotnego tematu.

U mnie to nijak się nie sprawdza. Rozdzielając b i ww nie odczuwałem żadnych pozytywów. A nie raz po zjedzeniu samych węgli dopadała mnie zgaga.

Nie uświadczyłem też rzekomego trawienia się węgli i białka przez 24h (sic!). Skąd w ogóle takie teorie, byliście wewnątrz jelit, żołądka, że tak autorytatywnie to stwierdzacie? :P

Dla mnie, podkreślam, dla mnie to nie ma najmniejszego sensu.

To kolejna "sztuczka żywieniowa", jak każda na dłuższą metę szkodliwa, szkoda że twórca diety rodzielającej dożył tylko 66 lat, skoro to takie dobre i niby zdrowe http://www.dobradieta.pl/...pic.php?t=17781

Witold Jarmolowicz - Sob Maj 07, 2011 22:44

Gdzieś tu już kiedyś pisałem. Rozdzielanie składników powoduje, że jednocześnie nieświadomie zmieniamy w ogóle sposób żywienia i proporcje BTW. Bez dużej wiedzy dietetycznej klient tego nie zauważa i myśli, że pomogło rozdzielanie.
JW

rubens17 - Nie Maj 13, 2012 18:55

Czy ktoś ma pojęcie jak trawi się samo mięso i mięso z warzywami?
Jak skomponowane posiłki trawią się jak najdokładniej? Zmagam się z chorobą układu pokarmowego. Zauważyłem że jak mam biegunkę to po mięsie z warzywami widoczne są kwaki warzyw. Natomiast kiedy jem mięso ze skrobią to mięso nie trawi się do końca.
Pomyślałem że będę teraz jadł całkowicie rozdzielnie:
Śniadanie białko z tuszem
Obiad skrobie z warzywami
Na kolacje białko z tłuszczem
Mam także problem z kolejnością posiłków przy takim systemie jedzenia. Kiedy najlepiej w takim układzie jeść węglowodany?
Czy coś takiego ktoś już stosował i z jakim skutkiem. I czy jest jakiś model żywienia oparty na podobnych zasadach?

Piotrx - Pon Sie 22, 2016 14:26

brajan30 napisał/a:


To kolejna "sztuczka żywieniowa", jak każda na dłuższą metę szkodliwa, szkoda że twórca diety rodzielającej dożył tylko 66 lat, skoro to takie dobre i niby zdrowe http://www.dobradieta.pl/...pic.php?t=17781


Napisałeś, że:

"Podstawą diety Montignaca jest niemieszanie w jednym posiłku tłuszczów i węglowodanów. "

A dieta rozdzielna polega na niełączeniu białek z węglowodanami. Jak widać są różne rodzaje diety rozdzielnej. Poza tym Korżawska zmarła w wieku 60 lat, czy to oznacza, że wszystko co polecała jest do bani?

Witold Jarmolowicz - Śro Sie 24, 2016 08:45

Postawą diety Montignaca jest spożywanie produktów o niskim indeksie glikemicznym. Skrupulatne przestrzeganie tej zasady prowadzi do absurdalnego wniosku, że najzdrowsza jest fruktoza.
JW

Piotrx - Śro Sie 24, 2016 11:02

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Postawą diety Montignaca jest spożywanie produktów o niskim indeksie glikemicznym. Skrupulatne przestrzeganie tej zasady prowadzi do absurdalnego wniosku, że najzdrowsza jest fruktoza.
JW


Brajan pomylił dietę Montignaca z dietą rozdzielną. Twórcą diety rozdzielnej był dr Hay i wymyślił ją na początku XX wieku.

martkos - Śro Sie 24, 2016 12:56

Tak, twórca diety rozdzielnej był amerykański doktor William Howard Hay. Wymyślił ją na początku XX w. Przede wszystkim jest ona skierowana do osób, którym zależy na pokonaniu choroby nerek.
Piotrx - Śro Sie 24, 2016 15:34

martkos napisał/a:
Tak, twórca diety rozdzielnej był amerykański doktor William Howard Hay. Wymyślił ją na początku XX w. Przede wszystkim jest ona skierowana do osób, którym zależy na pokonaniu choroby nerek.


Hay tą dietą wyleczył u siebie nerki, ale miał też inne choroby, których się pozbył. Dieta nie ogranicza się w żaden sposób do chorych nerek.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group