|
www.DobraDieta.pl Forum dyskusyjne serwisu www.DobraDieta.pl |
|
Dział naukowy - Wyzsza szkola jazdy..
zenon - Wto Cze 23, 2009 20:45 Temat postu: Wyzsza szkola jazdy.. "To dziala w obie strony, czyli przy zjedzeniu zbyt malej ilosci bialka organizm dorobi sobie ewentualne braki z nadmiaru weglowodanow. Ale to jest wyzsza szkola jazdy o ktorej wiekszosc nie ma pojecia, bo nie musi."
http://forum.dr-kwasniews...g73337#msg73337
hm?
zaraz spytam o zrodla. bardzo, bardzo ciekawe..
M i T - Wto Cze 23, 2009 21:04
Zenon, i co się dowiedziałeś? Sam jestem ciekaw.
Tomek
beataZ - Wto Cze 23, 2009 21:05 Temat postu: Re: Wyzsza szkola jazdy..
zenon napisał/a: | "To dziala w obie strony, czyli przy zjedzeniu zbyt malej ilosci bialka organizm dorobi sobie ewentualne braki z nadmiaru weglowodanow. Ale to jest wyzsza szkola jazdy o ktorej wiekszosc nie ma pojecia, bo nie musi."
http://forum.dr-kwasniews...g73337#msg73337
hm?
zaraz spytam o zrodla. bardzo, bardzo ciekawe.. |
Stawiamy na opcje olewającą, jak to zwykle kapral Sowa czyni.
zenon - Wto Cze 23, 2009 21:10
M i T napisał/a: | Zenon, i co sie dowiedziales? Sam jestem ciekaw.
Tomek |
http://forum.dr-kwasniews...g73936#msg73936
Mam nadzieje, ze jednak mi odpowie, bo jestem ciekaw co mial na mysli..
Anonymous - Wto Cze 23, 2009 21:39
A co jesli np. "optymalni" zjadają zbyt malo białka i zbyt mało węglowodanów? Zwłaszcza ci,którzy zyją z kalkulatorem w ręku? Wtedy z czego ich organizm "dorobi" sobie tego białka?
Przypomnijmy sobie,że "oni" "boją" się białka ( "nadmiaru") jak "diabeł święconej wody" o węglowodanach już nie wspomnę.
Tak mi przyszło na myśl......
Kangur - Wto Cze 23, 2009 21:52 Temat postu: Re: Wyzsza szkola jazdy..
beataZ napisał/a: | zenon napisał/a: | "To dziala w obie strony, czyli przy zjedzeniu zbyt malej ilosci bialka organizm dorobi sobie ewentualne braki z nadmiaru weglowodanow. Ale to jest wyzsza szkola jazdy o ktorej wiekszosc nie ma pojecia, bo nie musi."
http://forum.dr-kwasniews...g73337#msg73337
hm?
zaraz spytam o zrodla. bardzo, bardzo ciekawe.. |
Stawiamy na opcje olewającą, jak to zwykle kapral Sowa czyni. |
Ze serem mi sie udalo bez olewania.
gudrii - Śro Cze 24, 2009 01:27
nie ma jednej proporcji dla wszystkich! to po pierwsze.
po drugie co to niby za odkrycie ze organizm sobie dorobi wegle z bialka?
i nie wiem czy dobrze zrozumialem ze organizm sobie zrobi proteiny z wegli? mam nadzieje ze wino juz mi "pomylilo" w glowie i zle czytam...lub "adminkowi" chodzi o "oszczedzanie bialka" no ale to juz inna bajeczka.
po trzecie po co ma je dorabiac jezeli moze jechac na ketonach a w naturze jest wystarczajaca ilosci wegli aby pokryc malutkie na nie zapotrzebowanie organizmu?
i znowu ktos stara sie byc madrzejszy od "Mamuski Naturki"...
P.S no i jeszcze nalezy dodc ze to wszystko zalezy od DNIA (nie wspominajac o DNA) czyli nastroju itp...
i teraz wyzywam madrgo co mi to wyliyczy
Hannibal - Śro Cze 24, 2009 05:53
gudrii napisał/a: | po trzecie po co ma je dorabiac jezeli moze jechac na ketonach a w naturze jest wystarczajaca ilosci wegli aby pokryc malutkie na nie zapotrzebowanie organizmu |
no tak, ketony na pewno świetnym źródłem energii są
ale komórki bez mitochondriów nie mogą na nich lecieć, jakkolwiek byśmy byli "keto-adapted"
wyliczone jest, ile minimalnie węgli człowiek potrzebuje - 50-70 g; przy długotrwałej aktywności fizycznej to zapotrzebowanie może wzrosnąć i do 150 g (na przykład przy całodziennej intensywnej wędrówce po górach)
czy w naturze jest wystarczająco ilość takich ilości węgli? zależy od sezonu i zależy od strefy klimatycznej, w której się znajdujemy
żeby dostarczyć 150 g musielibyśmy wszamać ok. 1,5 kg jagód! żeby tyle zebrać trzeba się naprawdę mocno natrudzić
bardziej prawdopodobne było to, że po prostu jadło się więcej mięcha
Waldek B - Śro Cze 24, 2009 07:30
Cytat: | a do tego każdy nadmiar jest bardziej uciążliwy dla organizmu niż chwilowy niedobór. |
U mnie to się sprawdza.
Anonymous - Śro Cze 24, 2009 07:36
Waldek B napisał/a: | Cytat: | a do tego każdy nadmiar jest bardziej uciążliwy dla organizmu niż chwilowy niedobór. |
U mnie to się sprawdza. |
U mnie również się to sprawdza.Z resztą "od zawsze" pisałam ,że przejadanie/nadmiary są bardziej szkodliwe od niedojadania (chwilowego niedoboru).
Widzę,że Tomaszek K. zaczyna zmieniać swój punkt widzenia ,doczekamy się jak zniknie zwrot "do syta"
Hannibal - Śro Cze 24, 2009 07:45
Iga napisał/a: | Z resztą "od zawsze" pisałam ,że przejadanie/nadmiary są bardziej szkodliwe od niedojadania (chwilowego niedoboru). |
i jedno i drugie jest złe
na krótką metą jechanie na wyraźnym deficycie kalorycznym może mieć swoje plusy, ale długoterminowo organizm na tym traci
bo co innego niedojadanie, jedzenie zbyt mało w stosunku do potrzeb, a co innego chwilowy niedobór - to są dwie naprawdę różne sytuacje
oczywiście nie umniejszam przy tym złych następstw ustawicznego przejadania się - staram się tylko pokazać złożoność rzeczywistości
jeszcze co do przejadania - ono dotyczy głównie tylko pewnego spektrum produktów, o którym jest w tym temacie
Anonymous - Śro Cze 24, 2009 07:51
Hannibal u mnie i widać,że u Waldka się to sprawdza.
Ludzie w obozach koncentracyjnych również głodowali,a później wielu z nich dożyło sędziwego wieku.
Wyobraź sobie,że zamiast 4-ro letniego niedojadania/głodowania jedliby ponad miarę -myślę,że mieliby marne szanse żyć później tak długo lat ,a to znaczy jedno -niedojadanie jest znacznie lepsze niż przejadanie.
Tylko patrzeć jak pojawi się "ksionżeczka",w której mowa będzie nie o tym,że od stołu trzeba odchodzić najedzonym do SYTA,a wprost przeciwnie-odchodzić czując lekki niedosyt .
Witold Jarmolowicz - Śro Cze 24, 2009 07:54
Wszystko to się zgadza. To nie jest żadna tajemnica, że w przypadku niedoborów białka organizm może sobie dorobić aminokwasy z dwutlenku węgla i mocznika. Potrzebna do tego jest jak zawsze energia, czyli najprościej glukoza lub tłuszcze.
Tylko że...
1. Wątroba może wytworzyć zgodnie z nazwą tylko aminokwasy endogenne.
Pozostałych ośmiu egzogennych nie może wytworzyć w dostatecznej ilości do podtrzymania obrotu metabolicznego, maintenance.
2. Mocznik powstaje ze związków azotowych, głównie białka właśnie.
Przy długotrwałych niedoborach białka, mocznika też nie będzie w dostatecznej ilości.
3. Wątroba może tą metodą skompensować incydentalne niedożywienie.
Długotrwałe niedobory białka prowadzą do kwashiorkoru a w cięższych wypadkach do marazmu, tak jak w krajach trzeciego świata.
4. Mimo wszystko, statystycznie rzecz biorąc, najkrócej żyją ludzie w krajach, gdzie występuje permanentne niedożywienie. W krajach, gdzie się niezdrowo obżerają, żyją jednak dłużej. I przyczyną nie jest powszechna opieka medyczna, która jak wiemy nie wpływa znacząco na średnią długość życia.
JW
Hannibal - Śro Cze 24, 2009 08:02
Iga napisał/a: | Hannibal u mnie i widać,że u Waldka się to sprawdza. |
z tego, co wiem Waldek nie jedzie na jakimś deficycie kalorycznym - dużo nie je, ale w jakichś normach się mieści
Iga napisał/a: | Ludzie w obozach koncentracyjnych również głodowali,a później wielu z nich dożyło sędziwego wieku. |
akurat! większość umierała i była mocno schorowana
poza tym to było w sumie tylko parę lat, bo później gdy z tych obozów wyszli jedli już normalnie, regularnie, więc był jeszcze czas na odbudowę
Ale coś mi się zdaje, że Ty rzucasz hasła "niedojadanie" i "przejadanie" bez konkretnego zdefiniowania tych stanów. Masz jakiś tam swój obraz, ale inni mogą go nie widzieć. Najlepiej więc jakbyś powiedziała, co masz dokładnie na myśli
Hannibal - Śro Cze 24, 2009 08:05
Witold Jarmolowicz napisał/a: | Mimo wszystko, statystycznie rzecz biorąc, najkrócej żyją ludzie w krajach, gdzie występuje permanentne niedożywienie. W krajach, gdzie się niezdrowo obżerają, żyją jednak dłużej. I przyczyną nie jest powszechna opieka medyczna, która jak wiemy nie wpływa znacząco na średnią długość życia. |
ano właśnie
a w oazach długowieczności, gdzie ludzie się rzeczywiście nie obżerają po prostu nie jedzą tego narkotycznego niezdrowego cywilizacyjnego "junk foodu"
jak solidnie się poruszają to i zjedzą solidnie - to nie ulega wątpliwości
Anonymous - Śro Cze 24, 2009 08:08
Hannibal napisał/a: | ...
z tego, co wiem Waldek nie jedzie na jakimś deficycie kalorycznym - dużo nie je, ale w jakichś normach się mieści |
Nie wiesz dokładnie jak Waldek się żywi codziennie ,czy ktoś inny.Skoro Waldek tak pisze,to znaczy,że tak jest.
Iga napisał/a: |
poza tym to było w sumie tylko parę lat...
|
Ano toteż,przeciez nie piszę,że głodowali całe zycie-było to "chwilowe",ale gdyby zamiast tego "chwilowego" głodu jedli po "pół kilo" miesa dziennie i "pół kilo" łoju,to po 4-5 lat większość z nich by "wysiadła"(większa część niż w przypadku ludzi głodujących) ,a reszta by pewnie "wysiadła" "chwile" później.
Cytat: | Ale coś mi się zdaje, że Ty rzucasz hasła "niedojadanie" i "przejadanie" bez konkretnego zdefiniowania tych stanów. Masz jakiś tam swój obraz, ale inni mogą go nie widzieć. Najlepiej więc jakbyś powiedziała, co masz dokładnie na myśli |
Wałkowałam już ten temat wielokrotnie.Jak ktoś miał zrozumie,to zrozumiał.
Witold Jarmolowicz - Śro Cze 24, 2009 08:10
Iga napisał/a: | A co jesli np. "optymalni" zjadają zbyt malo białka i zbyt mało węglowodanów? Zwłaszcza ci,którzy zyją z kalkulatorem w ręku? Wtedy z czego ich organizm "dorobi" sobie tego białka?
Przypomnijmy sobie,że "oni" "boją" się białka ( "nadmiaru") jak "diabeł święconej wody" o węglowodanach już nie wspomnę.
Tak mi przyszło na myśl...... |
Oczywiście, że tak jest, od pięciu lat piszę o tym.
I ciągle spotykam kolejnych nieszczęśników, którym po 7-10 latach ortodoksji
zaczęły zanikać mięśnie i pojawiły się procesy degeneracyjne.
Nawet Mistrz i Prezes na ostatnich uroczystościach nie mogli już ukryć fatalnego stanu zdrowia.
JW
Anonymous - Śro Cze 24, 2009 08:16
Witold Jarmolowicz napisał/a: |
Oczywiście, że tak jest, od pięciu lat piszę o tym.
JW |
Wiem odkąd przeczytałam Pana artykuł w Optymalniku ,który bardzo mi się spodobał-pokrył się z moimi spostrzeżeniami -czytałam ile B i W użytkownicy tamtego forum zjadają.
Poza tym jedzą T do syta-sądzę ,że się nim przejadają .
B i W za mało,a stanowaczo za dużo T -tak myślę na dzień dzisiejszy.
Hannibal - Śro Cze 24, 2009 08:17
Iga napisał/a: | Nie wiesz dokładnie jak Waldek się żywi codziennie ,czy ktoś inny.Skoro Waldek tak pisze,to znaczy,że tak jest. |
wiem mniej więcej jak się żywi, bo nie raz o tym pisał
a tu napisał o chwilowym niedoborze - nie permanentnym
ja też dobrze sobie radzę z chwilowymi niedoborami pod warunkiem, że później uzupełnię należytą ilość kcal
Iga napisał/a: | Ano toteż,przeciez nie piszę,że głodowali całe zycie-było to "chwilowe",ale gdyby zamiast tego "chwilowego" głodu jedli po "pół kilo" miesa dziennie i "pół kilo" łoju,to po 4-5 lat większość z nich by "wysiadła"(większa część niż w przypadku ludzi głodujących) ,a reszta by pewnie "wysiadła" "chwile" później. |
Przepraszam bardzo, a kto im miałby nakazywać jedzenie pół kilo mięsa i pół kilo łoju dziennie? skąd w ogóle takie ilości?
każdy ma inne zapotrzebowanie i jednemu wystarczy 150 g, a drugi będzie potrzebował 300 g łoju; tak samo z mięsem
Iga napisał/a: | Wałkowałam już ten temat wielokrotnie.Jak ktoś miał zrozumie,to zrozumiał. |
wałkowałaś - to fakt; ale precyzyjnej definicji, na której można by bazować, nadal brak
po prostu mierzysz innych swoją miarę, gdzie jadasz dziennie 20 g białka i 30 g tłuszczu + kawałek jakiegoś sernika
ja na przykład nie mierzę, czasem sobie tylko zażartuję wespół z zenonem, bo jak najbardziej zdaję sobie sprawę, że różni ludzie mogą mieć różne zapotrzebowania kaloryczne i dla jednego 2 tys. kcal to może być maks, a drugi na 3 tys. chodzi głodny i traci na masie mięśniowej!
Anonymous - Śro Cze 24, 2009 08:21
Hannibal napisał/a: |
Przepraszam bardzo, a kto im miałby nakazywać jedzenie pół kilo mięsa i pół kilo łoju dziennie? skąd w ogóle takie ilości?
|
Piszę o skrajnych przypadkach .Skrajnym przypadkiem było głodowanie i przejadanie również byłoby skrajnym przypadkiem i teraz napisałam Tobie,że lepiej jest "chwilowo" pogłodować, niż "chwilowo" być przeżartym .
Nie wiem,czy u Ciebie na monitorze wyświetlił się cudzysłow (?)- "pół kilo" -pisałam w cudzy słowie.
Hannibal - Śro Cze 24, 2009 08:26
Iga napisał/a: | Piszę o skrajnych przypadkach .Skrajnym przypadkiem było głodowanie i przejadanie również byłoby skrajnym przypadkiem i teraz napisałam Tobie,że lepiej jest "chwilowo" pogłodować, niż "chwilowo" być przeżartym .
Nie wiem,czy u Ciebie na monitorze wyświetlił się cudzysłow (?)- "pół kilo" -pisałam w cudzy słowie. |
no dobra, to przyjmijmy, że dla Ciebie to skrajne ilości
pół kilo mięsa to miała być skrajna ilość? No, Igo, bez jaj - bliżej jej do skrajnej dolnej
skrajna górna to mogła być, no nie wiem, 3-4 kilo
poza tym to tak naprawdę zależy od tego, ile jemy węgli - im mniej tym więcej mięsa, im więcej tym mniej tego mięsa potrzeba
Anonymous - Śro Cze 24, 2009 08:28
Hannibal napisał/a: |
po prostu mierzysz innych swoją miarę, gdzie jadasz dziennie 20 g białka i 30 g tłuszczu + kawałek jakiegoś sernika |
Tia mierze
Na tamtym forum pisano mi ,że się przejadam białkiem -bo tak mnie zrozumiano,bo napisałam,że jadam więcej białka niż tłuszczu ,a tutaj widzę,że się mi wmawia ,że jadam dziennie 20gB -potem będzie już tylko lepiej
Skąd wiesz ile jadam białka?-bo parę razy pisałam,że zjadam "tyle i tyle" .Wiedz,że w następnym dniu mogę zjeść więcej,przecież nie będę tutaj pisała "dziennika" .Poza tym Nie będę jadła więcej niż mi się chce w danym dniu.
Cytat: | ...ja na przykład nie mierzę... |
Pojechałeś po bandzie i to ostro
Witold Jarmolowicz - Śro Cze 24, 2009 08:29
Konsekwentne i rzeczywiste, codzienne niedojadanie o 5% zaledwie, musi po latach prowadzić do wycieńczenia i śmierci.
Po schudnięciu kiedyś trzeba wreszcie przestać niedojadać i zacząć jeść dokładnie tyle, ile spalamy.
Przy przeciętnym zapotrzebowaniu 2000kcal, 5% deficytu to jest 100kcal.
Ten deficyt musi być uzupełniony spalaniem własnych tkanek o średniej kaloryczności 7kcal/g. Konsekwentnie zjadając o 100kcal mniej, niż wynosi spalanie, czyli łyżkę masła mniej, codziennie będziemy spalać 100/7=14g własnych tkanek. Po roku spalimy 14*365=5kg. Po 20 latach byłoby to 100kg, czyli gdzieś po drodze umrzemy.
JW
Anonymous - Śro Cze 24, 2009 08:31
Hannibal napisał/a: |
pół kilo mięsa to miała być skrajna ilość? No, Igo, bez jaj - bliżej jej do skrajnej dolnej
|
Jaja sobie robisz?????!
Pisałam w cudzy słowie!!! A to oznacza,że każdy sobie może wstawić swoje skrajne ilości.
Ale dobrze,przyjamniej udowodniłeś ,że mierzysz własną miarą,bo dla innych skrajną iloscią byłoby zjedzenie pół kg miesa i pół kg łoju,a dla Ciebie nie,więc tak zareagowałeś na to "pół kilo"
Anonymous - Śro Cze 24, 2009 08:35
Witold Jarmolowicz napisał/a: |
Po schudnięciu kiedyś trzeba wreszcie przestać niedojadać i zacząć jeść dokładnie tyle, ile spalamy.
JW |
No właśnie
Zdarza mi się zchudnąć,ale zaraz potem jem więcej (ponieważ mi się chce)i przybieram do tej swojej naturalnej wagi.
Hannibal - Śro Cze 24, 2009 08:39
Iga napisał/a: | Jaja sobie robisz?????!
Pisałam w cudzy słowie!!! A to oznacza,że każdy sobie może wstawić swoje skrajne ilości.
Ale dobrze,przyjamniej udowodniłeś ,że mierzysz własną miarą,bo dla innych skrajną iloscią byłoby zjedzenie pół kg miesa i pół kg łoju,a dla Ciebie nie,więc tak zareagowałeś na to "pół kilo" |
nie mierzę, bo opieram się jadłospisach wielu ludzi, w różnym wieku, różnej płci
dziewczynom wystarcza zazwyczaj 0,5 kg, ale mężczyźni jedzą już bliżej 1 kg
mam tu cały czas na myśli rawpaleodiet, a nie np. SAD
co do łoju to 0,5 kg jest rzeczywiście dużą ilością, ale już na przykład przy 12-godzinnej wędrówce po wysokich górach taka ilość może być już potrzebna
zazwyczaj ludzie jedzą między 0,2 a 0,3 kg
Anonymous - Śro Cze 24, 2009 08:43
Mierzysz.Udowodniłeś to swoją reakcją na "pół kilo"(wcześniej również to udowadniałeś) i choćbyś się teraz tego zapierał,to i tak to stoi jasno i wyraźnie.Dla Ciebie to mało,a dla jednych to dużo,a ja napisałam to w cudzy słowie-czy w ogóle to się wyświatla na Twoim monitorze?
Anonymous - Śro Cze 24, 2009 08:46
Hannibal napisał/a: |
nie mierzę, |
Cytat: | mam tu cały czas na myśli rawpaleodiet |
I Ty piszesz,że nie mierzysz własną miarą? -kolejny dowód ,po tym "pół kilo"
Będę udawała ,że tego nie zauwazyłam(chociaż to nie lezy w mojej naturze ) ,tego nie ma...ja niczego nie widzę...
M i T - Śro Cze 24, 2009 14:43
Witold Jarmolowicz napisał/a: | Nawet Mistrz i Prezes na ostatnich uroczystościach nie mogli już ukryć fatalnego stanu zdrowia.
JW |
Można prosić o rozwinięcie tego tematu? Na czym polegał ten fatalny stan zdrowia, jakie były rzucające się w oczy objawy?
Marishka
Waldek B - Śro Cze 24, 2009 15:06
Konkrety prosimy.
Anonymous - Śro Cze 24, 2009 15:41
Ktoś pewnie będzie musiał wprowadzić zmiany w sposób oficjalny bądź "mydlący oczy"
Ta druga opcja byłabym bardziej "normalna"
m - Śro Cze 24, 2009 16:31
Iga napisał/a: | (...)a ja napisałam to w cudzy słowie-czy w ogóle to się wyświatla na Twoim monitorze? |
To istnieją monitory, które nie wyświetlają znaku "?
Anonymous - Śro Cze 24, 2009 17:03
Skoro Hannibal wziął te "pół kilo" dosłownie,a pisało w cudzysłowie i ja na to zwracałam kilka razy uwagę,to pomyślałam,ze może się Jemu nie wyświetla ten znak
Hannibal - Śro Cze 24, 2009 17:13
Iga napisał/a: | Skoro Hannibal wziął te "pół kilo" dosłownie,a pisało w cudzysłowie i ja na to zwracałam kilka razy uwagę,to pomyślałam,ze może się Jemu nie wyświetla ten znak |
żeby nie było dalej niejasności to stwierdzam, że owy znak mi się wyświetlił
ale wielkość, która znalazła się w cudzysłowiu nie była wzięta z księżyca (a może była?), toteż zinterpretowałem ją tak jak zinterpretowałem
Anonymous - Śro Cze 24, 2009 17:17
A co miałam napisać? "tona mięsa"? -pasowałoby Ci? To sobie teraz zamień-zamiast pół kilo,to pozmieniaj na tona.
Hannibal - Śro Cze 24, 2009 17:22
Iga napisał/a: | A co miałam napisać? "tona mięsa"? -pasowałoby Ci? To sobie teraz zamień-zamiast pół kilo,to pozmieniaj na tona. |
No na przykład - tona; wtedy wiadomo, że dla każdej istoty ludzkiej będzie to ilość za duża, ergo będzie związana z przejadaniem
Anonymous - Śro Cze 24, 2009 17:25
To niech Ci będzie tona mięsa...choć dla mnie "pół kilo" było ok.
m - Śro Cze 24, 2009 19:38
Hannibal napisał/a: | żeby nie było dalej niejasności to stwierdzam, że owy znak mi się wyświetlił |
Gratulujemy wyboru doskonałego monitora. Każdy porządny monitor wyświetla ".
zenon - Śro Cze 24, 2009 20:10
Jest taka plyta Franka Zappy "'" (apostrophe)
http://en.wikipedia.org/wiki/Apostrophe_(')
Nie mam jej, wiec nie wiem czy jest godna polecenia.
zenon - Śro Cze 24, 2009 20:10
w sumie ' to prawie " ...
zenon - Sob Cze 27, 2009 22:58
Iga napisał/a: | Hannibal u mnie i widac,ze u Waldka sie to sprawdza.
Ludzie w obozach koncentracyjnych rowniez glodowali,a pozniej wielu z nich dozylo sedziwego wieku.
Wyobraz sobie,ze zamiast 4-ro letniego niedojadania/glodowania jedliby ponad miare -mysle,ze mieliby marne szanse zyc pozniej tak dlugo lat ,a to znaczy jedno -niedojadanie jest znacznie lepsze niz przejadanie.
Tylko patrzec jak pojawi sie "ksionzeczka",w ktorej mowa bedzie nie o tym,ze od stolu trzeba odchodzic najedzonym do SYTA,a wprost przeciwnie-odchodzic czujac lekki niedosyt . |
http://forum.dr-kwasniews...g74080#msg74080
hm?
Cieszy mnie chec wymiany pogladow, szkoda tylko, ze styl taki bufonowaty..
M i T - Sob Cze 27, 2009 23:30
Zenon, nie sądzę, by Son of God mógł się wznieść ponad kwaśny cynizm, umniejszanie (przede wszystkim), pełnometrażową bufonadę oraz pewien charakterystyczny rodzaj hipokryzji. Tzn, wznieść się może, ale jako ten balon z gazem.
Ja się tu troszkę wyżywam i może to nawet jest nieładne, ale sam powiedz - czy mijam się z prawdą? I ciekawe jest, co nazywasz "nawiązaniem kontaktu".
Swoją drogą, wciąż nie wyjaśnione są podstawowe kwestie dotyczące BTW i ich wzajemnych relacji. Pan Witold został wywołany do tablicy rzutem kamonem zza miedzy. Podniesie Pan rękawicę, by wszcząć polemikę?
Bo Zenon tu się dwoi i troi, jak rasowy mod, by był pomost między miedzami, a nie wojna "polsko-ruska" na kostki smalcu i zasmrodzone gnaty. Proszę Zenona wspomóc w tej męczacej potyczce, która tylko pokaże, jak uważam, że dobryzmem to nawet zadu podetrzeć nie idzie. Takie to licho!
Tomek
Anonymous - Sob Cze 27, 2009 23:45
ehhh Ja myślę z kolei ,że to miotanina na całego,ktoś czegoś nie jest pewien,ktoś czegoś się lęka
Dobry psycholog może by pomógł .
m - Sob Cze 27, 2009 23:52
zenon napisał/a: | http://forum.dr-kwasniewski.pl/index.php?topic=2645.msg74080#msg74080 |
Rzeczywistość niczym z kabaretu. To się nadaje na komentarz http://www.dobradieta.pl/...?p=94885#94885.
zenon - Nie Cze 28, 2009 12:30
M i T napisał/a: | Zenon ...
I ciekawe jest, co nazywasz "nawiazaniem kontaktu".
|
Nie uzylem takiego sformuowania chyba...
Napisalem "chec wymiany pogladow", ale hm hm ...
|
|