www.DobraDieta.pl
Forum dyskusyjne serwisu www.DobraDieta.pl

Książki i artykuły - A może mięso jest zdrowe ?

pedro - Pią Kwi 17, 2009 10:53
Temat postu: A może mięso jest zdrowe ?
Ten artykuł daje do myślenia. ;)

http://serwisy.gazeta.pl/...1220,62437.html

zenon - Pią Kwi 17, 2009 15:50

Fajny artykul.

Juz pojawil sie pierwszy komentarz.
Tylko czekac az internetowi bojowkarze pokroju "are" zrobia zadyme :D

http://forum.gazeta.pl/fo...f=22&w=21581378


Cytat:
celuloza to super wspanialy blonnik, bez ktorego NIE jestesmy w stanie sie
obejsc.

/.../

moze jednak utracilismy zdolnosc syntezy witamin z powodu ich obfitosci w
diecie? co moze swiadczyc o tym, iz wcale to nie musialo byc dla nas
zdrowe?

/.../

teoria wzrostu ludzkiego mozgu do dzis jest niezglebiona, snucie takich
bzdur
powinno byc obraza dla naukowca, najnowsze teorie mowia o spozywaniu
duzych
ilosci pokarmu rybnego, bogatego w kwasy tluszczowe, w ktore niestety
krowki,
kroliki, itp. sa rowniez ubogie. W innym wypadku "Drapiezniki" rowniez
mialyby spore mozgi, nie?

/..../

ugotowany szpik to tluszcz, a czlowiek pierwotny potrzebowal tluszczu
przede
wszystkim do grzania sie w epoce lodowcowej, co moim zdaniem w ogole jest
lepszym wytlumaczeniem jedzenia duzych ilosci miesa (w koncu TYLKO
tluszcze
zwierzece sie u nas odkladaja i powoduja nabor tkanki tluszczowej, inne
trawimy - nie?).

/.../

Prosze o mniej takiego konowalstwa w artykulach



:hah: :hah: :hah:

a wpis zaczyna sie od slow: "Nigdy wczesniej nie czytalem wiekszej nadinterpretacji faktow i kompletnego steku zbiegow okolicznosci."

:hah:

komedia.

m - Pią Kwi 17, 2009 18:12

Jak dla mnie zarówno czytanie, jak i pisanie komentarzy na portalach typu onet, wp czy gazeta, gdzie nie ma żadnego uwierzytelniania, mija się z celem.
zenon - Pią Kwi 17, 2009 20:55

bo ja wiem?

Mozna sie posmiac, mozna wysondowac jaki jest mniej wiecej stan wiedzy statystycznego Polaka-internauty, mozna poznac obiegowe opinie i mity.

Ja na przyklad do tej pory nie slyszalem o micie, ze "tylko tluszcze roslinne sie trawia a zwierzece sie odkladaja".
Tak wiec "nauczylem sie" czegos nowego.

Oczywiscie nie mam zamiaru wdawac sie w dyskusje i prostowac to co ktos splodzi.
Szanuje swoj wolny czas.

krzysztof2 - Sob Maj 16, 2009 19:36

WITAM :hug:

Tutaj można poczytać do jakiego WYRAFINOWANIA doszli komercyjni - masowi producenci mięsna gdy chodzi o NAJNOWSZY sposób utrzymania czerwonej barwy peklowanego mięsa - GAZOWANIEM tlenkiem węgla (czadem) Carbon Monoxide :
tutaj znajduje się pdf dot. Carbon Monoxide :"Carbon Monoxide - Masking the truth about meat?":
www.foodandwaterwatch.org...download?id=pdf -
http://www.foodandwaterwa...carbon-monoxide

http://translate.google.p...cial%26hs%3DYki

http://translate.google.p...cial%26hs%3DV4f

tutaj można zobaczyć animację edukacyjną:
http://monomeat.advomation.com/no-co-meat/

tutaj można zobaczyć w jakim tempie jest produkowana komercyjna tkanka. odzwierzęca( trzeba kilka sek. odczekać ):
Animal visuals :
http://www.animalvisuals....aughter/?y=2008


POZDRAWIAM Z ZIELONEJ GÓRY :papa:

zenon - Sob Maj 16, 2009 20:09

Ale to wszystko nie zmienia faktu, ze mieso jest zdrowe.

Prawdziwe mieso z normalnie, tradycyjnie, zgodnie z natura chodowanego zwierza.

Anonymous - Śro Cze 17, 2009 08:53

Kiedyś słyszałam rozmowę dwóch kobiet na temat częstości zjadania mięsa.
Otóż jedna z nich mówiła,że jada mięso raz w tyg. nota bene w niedziele :) ,zaznaczyła przy tym,że mięsa nie lubi i że mięso w sumie nie jest takie zdrowe.
Powiem szczerze,że z kimkolwiek bym nie rozmawiała ,to nikt nie jada mięsa codziennie ,każdy wymienia zupy,pierogi itp.,a mięso jedynie raz w tyg. i powiem ,że jako codzienny zjadacz mięsa (oczywiście nie w dużych ilościach) zaczęłam się zastanawiać,czy aby tego mięsa nie jadam za często.
Może jednak powinno się "odpoczywać" od tego miesa?Nie jadać go codziennie?
Jakie jest Wasze zdanie?Takie od siebie....

Hannibal - Śro Cze 17, 2009 08:59

Iga napisał/a:
Może jednak powinno się "odpoczywać" od tego miesa?Nie jadać go codziennie?
Jakie jest Wasze zdanie?Takie od siebie....

no można nie jadać - robi się wtedy głodówkę i wtedy lepiej w ogóle niczego nie ruszać, prócz wody :)

Anonymous - Śro Cze 17, 2009 09:14

Hannibal napisał/a:
...
no można nie jadać - robi się wtedy głodówkę i wtedy lepiej w ogóle niczego nie ruszać, prócz wody :)

Można zrobić glodówkę i niczego nie ruszać,ale ta głodówka będzie nienaturalna,kiedy jednak bedzie nam się chcialo coś innego zjeść, zamiast tego mięsa.
Ja mam np. tak,że kiedy zjem kilka dni pod rząd mięso,to później w ogóle mi się go nie chce,nawet patrzeć mi sie nie chce na nie.
Wtedy mój dzień wygląda tak; jajecznica,później jakiś dobry serniczek ,później znów jakieś jajko i tyle .
Zaznaczę,że po takich dniach wracam z ochotą do mięsa i wtedy raczej słodkiego nie jadam.

Jesli chodzi o głodówkę,to nie robię sobie takich głodówek sensu stricte.Generalnie mało jadam,ale to wynika z natury,bo w sumie to ja jadać nie lubię ...jakkolwiek by to dziwnie brzmiało ....
Kiedyś Waldek napisał coś o małej ilosci jedzenia (wylecialo mi z głowy).Muszę znaleźć Jego post, w zupełnosci się z nim zgadzałam.

Molka - Śro Cze 17, 2009 09:31

Iga napisał/a:
Kiedyś słyszałam rozmowę dwóch kobiet na temat częstości zjadania mięsa.
Otóż jedna z nich mówiła,że jada mięso raz w tyg. nota bene w niedziele :) ,zaznaczyła przy tym,że mięsa nie lubi i że mięso w sumie nie jest takie zdrowe.
Powiem szczerze,że z kimkolwiek bym nie rozmawiała ,to nikt nie jada mięsa codziennie ,każdy wymienia zupy,pierogi itp.,a mięso jedynie raz w tyg. i powiem ,że jako codzienny zjadacz mięsa (oczywiście nie w dużych ilościach) zaczęłam się zastanawiać,czy aby tego mięsa nie jadam za często.
Może jednak powinno się "odpoczywać" od tego miesa?Nie jadać go codziennie?
Jakie jest Wasze zdanie?Takie od siebie....


Nad tym samym się nie raz zastanawiam, wcześniej nie jadałam mięcha codziennie, teraz podobnie tak jak Ty Iga jadam nie za wiele ale staram się codziennie, choć nie jest to żelazną regułą, na diecie wysokowęglowodanowej organizm mógł sobie z cukru wyprodukować aminokwasy, nie wszystkie ale wiekszość, natomiast przy tak niskim spożyciu węgli myślę że jest wręcz koniecznością dostarczać codziennie białka co by nie trawić własnego białka tkankowego, doprowadziłoby to w krótkim czasie do wychudzenia....organizm oszczędza cukier dla erytrocytów, nadnerczy i innych ważniejszych wręcz niezbędnych procesów...myślę że jak zrobisz od czasu do czasu dzień przerwy to nic się nie stanie, tym bardziej gdy powiedzmy zjesz ser żółty czy ze 2 żółtka...ale tak czy siak ze względu na niskie spożycie cukrów, nie można odpuszczać białka tak jak to czynią jarosze...

Anonymous - Śro Cze 17, 2009 09:40

:)
No to ja już napisałam,że robię sobie przerwę dzienną lub dwudniową,bo naprawdę czasem mi się tego mięsa już nie chce,wtedy jak już wspomniałam zjadam więcej niż zwykle jajek i jakiś serniczek ,albo zamiast dodatkowych jajek zjadam sobie zupę :)
Po takiej przerwie miesko znów mi dobrze smakuje :)

Molka - Śro Cze 17, 2009 09:42

Iga napisał/a:
:)
No to ja już napisałam,że robię sobie przerwę dzienną lub dwudniową,bo naprawdę czasem mi się tego mięsa już nie chce,wtedy jak już wspomniałam zjadam więcej niż zwykle jajek i jakiś serniczek ,albo zamiast dodatkowych jajek zjadam sobie zupę :)
Po takiej przerwie miesko znów mi dobrze smakuje :)


JA ROBIĘ DOKŁADNIE TO SAMO... :-)

Anonymous - Śro Cze 17, 2009 09:46

Molka napisał/a:

JA ROBIĘ DOKŁADNIE TO SAMO... :-)

W takim razie wypada :* :)

Hannibal - Śro Cze 17, 2009 09:46

Iga napisał/a:
Można zrobić glodówkę i niczego nie ruszać,ale ta głodówka będzie nienaturalna

wstrzymanie się od jedzenia tak do paru dni jest jak najbardziej naturalne i człowiek w naturze był do tego nie raz zmuszany
później jak miał wystarczającą ilość jedzenia na codzień to sam z własnej woli robił sobie krótkie głodówki, bo wiedział, że one czynią bardzo dużo dobrego dla organizmu (mówię tu o ludziach, którzy dbali o swoje zdrowie i mieli na jego temat jakieś pojęcie)
Iga napisał/a:
kiedy jednak bedzie nam się chcialo coś innego zjeść, zamiast tego mięsa.

jeśli jest to produkt jadalny, naturalny to jak najbardziej tak można; nie widzę przeszkód

Hannibal - Śro Cze 17, 2009 09:49

Molka napisał/a:
na diecie wysokowęglowodanowej organizm mógł sobie z cukru wyprodukować aminokwasy, nie wszystkie ale wiekszość, natomiast przy tak niskim spożyciu węgli myślę że jest wręcz koniecznością dostarczać codziennie białka co by nie trawić własnego białka tkankowego, doprowadziłoby to w krótkim czasie do wychudzenia....organizm oszczędza cukier dla erytrocytów, nadnerczy i innych ważniejszych wręcz niezbędnych procesów

o właśnie - na to samo zwracał wielokrotnie uwagę Pan Witold
przy niskich węglach z białka nie możemy sobie tak często rezygnować
u mnie wychodzenie byłoby gwarantowane

Anonymous - Śro Cze 17, 2009 10:16

Hannibal napisał/a:

wstrzymanie się od jedzenia tak do paru dni jest jak najbardziej naturalne i człowiek w naturze był do tego nie raz zmuszany...

No właśnie;Zmuszany.
Kiedyś robiłam sobie pewne badanie i nie można mi było jeść trzy dni ,tylko pić-myślałam,że zemdleje na koniec,byłam blada jak ściana,schudłam 3 kg.,mdliło mnie i kreciło mi się w głowie-już z tego wszystkiego to apetytu nie miałam.
Potem musiałam powoli zaczynać jeść.
Pewnie gdybym miała większą masę mięśniową i tłuszczową,to zniosłabym to lepiej,ale w moim przypadku takie głodówki sensu stricte,to samobójstwo.
Myślę,że juz takie niedojadanie(oczywiście nie przesadzając) jest o wiele razy lepsze niż,zajadać się ponad miarę,a potem głodować-to jest wpadanie ze skrajności w skrajność.

Molka - Śro Cze 17, 2009 10:22

Hannibal napisał/a:
Molka napisał/a:
na diecie wysokowęglowodanowej organizm mógł sobie z cukru wyprodukować aminokwasy, nie wszystkie ale wiekszość, natomiast przy tak niskim spożyciu węgli myślę że jest wręcz koniecznością dostarczać codziennie białka co by nie trawić własnego białka tkankowego, doprowadziłoby to w krótkim czasie do wychudzenia....organizm oszczędza cukier dla erytrocytów, nadnerczy i innych ważniejszych wręcz niezbędnych procesów

o właśnie - na to samo zwracał wielokrotnie uwagę Pan Witold
przy niskich węglach z białka nie możemy sobie tak często rezygnować
u mnie wychodzenie byłoby gwarantowane


bardzo cieszy mnie to że moje wnioski opatre o harperka są zgodne z tym co piszą znawcy tematu... :-)

Hannibal - Śro Cze 17, 2009 10:33

Iga napisał/a:
No właśnie;Zmuszany.
Kiedyś robiłam sobie pewne badanie i nie można mi było jeść trzy dni ,tylko pić-myślałam,że zemdleje na koniec,byłam blada jak ściana,schudłam 3 kg.,mdliło mnie i kreciło mi się w głowie-już z tego wszystkiego to apetytu nie miałam.
Potem musiałam powoli zaczynać jeść.
Pewnie gdybym miała większą masę mięśniową i tłuszczową,to zniosłabym to lepiej,ale w moim przypadku takie głodówki sensu stricte,to samobójstwo.
Myślę,że juz takie niedojadanie(oczywiście nie przesadzając) jest o wiele razy lepsze niż,zajadać się ponad miarę,a potem głodować-to jest wpadanie ze skrajności w skrajność.

ale nikt tu nie mówi o wpadaniu w skrajności w skrajność
skrajnością są 40-dniowe głodówki i ja do takich nie na namawiam
głodówki tak do 3 dni były tu chwalone przez różne osoby, z różnych "opcji"
w Twoim przypadku mogło to być mocniejsze oczyszczenie, albo po prostu na codzień jesz za mało

zenon - Śro Cze 17, 2009 11:49

Iga napisał/a:

Moze jednak powinno sie "odpoczywac" od tego miesa?Nie jadac go codziennie?


Oczywiscie ze TAK!!!

Podstawa powinny byc podroby: serca, nerki, von-trupka (raz w tyg), sledziona, ozorki, jadra, grasica, oczy, mozdzek ..

Jak sie do tego doda zoltka, to mozna miesa nie jesc wcale!

Anonymous - Śro Cze 17, 2009 12:45

zenon napisał/a:

Podstawa powinny byc podroby: serca, nerki, von-trupka (raz w tyg), sledziona, ozorki, jadra, grasica, oczy, mozdzek ..

Jeśli chodzi o mnie,to nie jestem jakoś specjalnie przekonana do tych podrobów.
Poza tym jeśli nie mam ochoty już na mięso,to wcale nie czuję,że zjadłabym w zamian von-trupke ,serce,nerki nie wspominam już o ozorach,czy oczach.
To w sumie ciekawe...jako dziecko jadłam te von-trupki ,a teraz nie czuję na nie apetytu.

Waldek B - Śro Cze 17, 2009 13:39

nie jadłaś chyba nigdy dobrego ozorka, ozorki rulez!

zaraz po móżdżku :-D

Maad - Śro Cze 17, 2009 14:02

zenon napisał/a:
Podstawa powinny byc podroby: serca, nerki, von-trupka (raz w tyg), sledziona, ozorki, jadra, grasica, oczy, mozdzek ..

BTW, dlaczego serce, mimo że jest zwykłym mięśniem, zaliczane jest do podrobów i tak bardzo przez Was cenione?

Hannibal - Śro Cze 17, 2009 14:11

Maad napisał/a:
BTW, dlaczego serce, mimo że jest zwykłym mięśniem, zaliczane jest do podrobów i tak bardzo przez Was cenione?

podroby to inaczej mięso z wewn. narządów zwierzęcych (słownik języka polskiego)
serca jak najbardziej się do nich kwalifikuje
a dlaczego jest cenione? no bo jest bardzo smaczne i do tego jest w nim kopalnia koenzymu Q-10 :)

zenon - Śro Cze 17, 2009 18:52

Czemu jest wartosciowe?
Bo to tkanka bardzo aktywna biologicznie, przez co ma sporo wiecej od zwyklych miesni witamin z gr B, zelaza, Q10, kwasu alfa liponowego, korzystniejszy sklad aminokwasowy i chodzi nie tylko o aminokwasy bialkowe, bo ma np tauryne w wiekszej dawce...

Hannibal - Śro Cze 17, 2009 18:58

zenonie, ale wszystko przy założeniu, że jesz te serca w postaci naturalnej, czyli surowej
sam widziałeś na linku Waldka, jakie straty są jeśli chodzi o taurynę (z 3/4 ginie)
nie mówię już o samych cymesie, czyli Q-10, który ginie w 100%
no i nie zapominajmy jeszcze o bardzo ważnej l-karnozynie, której w sercach jest również sporo

Anonymous - Śro Cze 17, 2009 19:14

I wszystko zależy skąd zwierzęta pochodzą,bo jesli z masowej hodowli,to te wszystkie organy to totalny syf,łącznie z kośćmi kupowanymi na wywary :razz:
Hannibal - Śro Cze 17, 2009 19:20

Iga napisał/a:
I wszystko zależy skąd zwierzęta pochodzą,bo jesli z masowej hodowli,to te wszystkie organy to totalny syf,łącznie z kośćmi kupowanymi na wywary :razz:

nie tylko organy, ale zwykłe mięso również
to samo tyczy jajek, które tak ochoczo zajadasz (mam nadzieję, że wybierasz tylko "zerówki"), bo te zwykłe to syf syfów :]

Anonymous - Śro Cze 17, 2009 19:42

Wybieram najlepsze trójki 8-)
Hannibal - Śro Cze 17, 2009 19:48

Iga napisał/a:
Wybieram najlepsze trójki 8-)

czyli do .. :-o

Anonymous - Śro Cze 17, 2009 19:55

Hannibal napisał/a:

nie tylko organy, ale zwykłe mięso również

Wydaje mi się,że mięso w mniejszym stopniu niż organy.
Przy takim żywieniu w masowej hodowli wiadomo,że zwierzęta żywią się najgorszym świństwem i przy takim jedzeniu najpierw ucierpią organy wewnętrzne .To tak jak u ludzi mniej więcej.Z zewnątrz człowiek może wyglądać zdrowo,ale już z jego organami wewnętrznymi tak wesoło nie musi być.
Mam nadzieję,że wybierasz te organy z pierwszego sortu :-]

Hannibal - Śro Cze 17, 2009 20:06

Iga napisał/a:
Wydaje mi się,że mięso w mniejszym stopniu niż organy.

to akurat prawda
Iga napisał/a:
Mam nadzieję,że wybierasz te organy z pierwszego sortu :-]

oczywiście - przede wszystkim jagnięce
ale to od razu po zapachu i smaku się poznaje - shitówa capie, pierwszosortówa pachnie :)

zenon - Śro Cze 17, 2009 20:17

Hannibal napisał/a:
Iga napisał/a:
Wydaje mi sie,ze mieso w mniejszym stopniu niz organy.

to akurat prawda


Akurat :hihi:

Anonymous - Śro Cze 17, 2009 20:22

zenon napisał/a:

Akurat :hihi:

No nie śmiej się "obywatelu" Zenonie,bo tak jest.
Może ktoś być ładnie zbudowany,ładnie umiesniony,ale organy mogą być niezbyt zdrowe-zaprzeczysz temu?
To samo z kośćmi,które to namietnie kupowane są na wywary -wypada tylko mieć nadzieję,że tym którym zalezy na zdrowiu kupują te kości od zdrowych zwierząt.
Przy niezdrowym odzywianiu itd. najpierw ucierpią organy wewnętrzne.

Z resztą wszystko z masowej hodowli jest shitem. A te niby naturalne w sprzedaży,to też z nimi nic nie wiadomo ,jak człowiek sobie sam nie upoluje ,to niczego na 100% nie może być pewien .Wypada zacząć polować na leśną zwierzynę-ostatnio widziałam dwie sarny 8-)

zenon - Śro Cze 17, 2009 20:39

Ale to nie o to chodzi..
Ja podzielam ten poglad, a smialem sie z Hannibala, ze napisal "to akurat prawda". Ja bym za to dostal po uszach za "umniejszanie".

niewazne.

Anonymous - Śro Cze 17, 2009 20:45

zenon napisał/a:
Ja bym za to dostal po uszach za "umniejszanie".
.

Za takie coś byś nie dostał po uszach ,a jedynie :shoot: - żartuję. :hug:
Tylko mi nie pisz,żebym nie robiła offtopu :-> ,bo to tylko wyjaśnienie :)

Witold Jarmolowicz - Śro Cze 24, 2009 09:01

Tak czy siak coś jeść trzeba, żeby być w zgodzie z prawami termodynamiki.
Nawet, jeżeli nie zawsze mamy dostęp do wartościowego pożywienia.
JW

krzysztof2 - Czw Sie 06, 2009 13:53

WITAM :hug:

Na pewno nie produkty z wzmacniaczami np.: tej firmy (ogólnie rynek jest zapchany tego typu preparatami ):
http://www2.biofaktor.pl/...kty&sort=zwierz
http://www2.biofaktor.pl/...ukty&sort=nazwa

Oraz takie - zwane "koszernymi:
Od 2:10 - jak wygląda "koszerny ubój" ( kosher slaugther ) - jak zwykle "świadomy konsument" jest robiony w balona
http://video.google.com/v...181123605140752

Na opakowaniach pisze ,że taka tkanka uzyskana jest za pomocą szchita aby "świętobliwi" byli zadowoleni.
Szkoda ,że nie piszą jak podwyższony jest poziom adrenaliny w tego typy "produktach".


POZDRAWIAM Z ZIELONEJ GÓRY :papa:

M_H - Czw Sie 06, 2009 17:07

No niezbyt przyjemny widok.

To może tak dla poprawienia morale ktoś opowie jak to się robi prawidłowo i gdzie się tak robi?

Robi się gdzieś w ogóle prawidłowo?

Anonymous - Czw Paź 29, 2009 15:23

Czy można jeść tylko mięso i przeżyć? NIEZŁE

http://www.menshealth.pl/...zezyc-3685.html

_flo - Czw Paź 29, 2009 15:32

dario_ronin napisał/a:
Czy można jeść tylko mięso i przeżyć? NIEZŁE

http://www.menshealth.pl/...zezyc-3685.html

Cytat:
W mojej dokumentacji medycznej znajdziecie zapis o dwóch kamieniach nerkowych, ale poza tym nie wyróżnia się ona niczym szczególnym.

:-]

krzysztof2 - Nie Sty 24, 2010 21:28
Temat postu: dokument o komercyjnej produkcjo "mięsa"
WITAM :hug:

Film dokumentalny o komercyjnej obróbce i produkcji "mięsa" i jego jakości :
"Slaughterhouse - The Task of Blood "- dokumentalny BBC - 59:30 całość :
http://laverabestia.org/p...agcommentcode=1

"SLAUGHTERHOUSE: THE TASK OF BLOOD " 4 OF 4
http://www.dailymotion.pl...-blood-4_people


POZDRAWIAM Z ZIELONEJ GÓRY :papa:

jatoja - Nie Paź 10, 2010 13:54

[quote="Krzysztof2]jak wygląda "koszerny ubój" ( kosher slaugther ) - jak zwykle "świadomy konsument" jest robiony w balona [/quote]

ano jak zawsze. w hurtowni w ktorej robilem chodzili z naklejkami "Halal" i naklejali na rzeczy typu kostki rosolowe, zelki miskowe i inne produkty nad ktorymi jak to piszesz "świętobliwi" sie zastanawiali.
procedura zabijania halal przypomina troche koszerna.

Angelspit - Nie Paź 10, 2010 15:02

Wybaczcie, że odgrzeję trochę poruszony wcześniej wątek, a mianowicie spożywanie surowych serc. Brzmi to dla mnie bardzo drapieżnie, niemal jak aztecki rytuał pożerania serc swych wrogów, ale do rzeczy :hihi:

Jak przemóc się w spożywaniu surowizny, a zwłaszcza serca? Mięśnie zdają się być pozbawione tętnic, żył i wszystkich tych tkanek, które nie wydają się apetycznymi dla kogoś przyzwyczajonego do obrobionego mięsa. Właściwie przez ostatnie miesiące byłem wegetarianinem i szykowałem się do przejścia na weganizm, jednak zacząłem czytać różne artykuły z zakresu biochemii i powróciłem do spożywania mięsa :roll:

Jak smakuje surowe mięso? Czy mam się spodziewać odruchu wymiotnego? Czy to w ogóle może smakować? Możliwe, że motywacja wynikająca z wartości odżywczych surowizny przeważa nad walorami smakowymi i dlatego niektórzy z Was to jedzą.

Maad - Nie Paź 10, 2010 15:07

Angelspit napisał/a:
Jak przemóc się w spożywaniu surowizny, a zwłaszcza serca?

może wystarczy się troszkę przegłodzić? zrób sobie taki 1 dniowy post i od razu apetyt na surowe serca się poprawi :hihi:

jatoja - Nie Paź 10, 2010 16:34

Cytat:
Jak przemóc się w spożywaniu surowizny

Mozna sie smarowac po brzuszku ruchem okreznym i mowic "mniam" albo "mmmmm" ;)

ja ostatnio kupilem sobie serce wolowe. no i powiem ze o wiele lepsze niz watrobka.
ja osobiscie za poradami tutaj - tatary na poczatek. i nie z samego serca. troche normalnej wolowiny i troszke serca zmielone, z przyprawami zoltkami (czasem cale jajko plus zoltka) z cebulka, kiszonym, czsem maselko, czasem oliwa z oliwek, rozne przyprawy. nie to ze wzbudza to we mnie odruchy wymiotne, ale jakos te przyprawy pobudzaja apetyt i moge zjesc. takto raczej smaku nie wyczuwam wiekszego w samym miesie (watrobka bardzije intensywny smak miala).


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group