www.DobraDieta.pl
Forum dyskusyjne serwisu www.DobraDieta.pl

Odchudzanie - BRZUCH OD PIWA ;( POMOCY ;(

Olooo - Wto Lis 04, 2008 00:13
Temat postu: BRZUCH OD PIWA ;( POMOCY ;(
Witam ! Wiec mam problem bo mam tak zwany Miesien piwny czyli brzuch od piwa...mial ktos taki ? jak go zrzucic ? nie wiem czy mam zastosowac jakas diete czy cwiczenia...chcialbym sama diete bo na ciwczenia jestem troche leniwy i nie mam tez zbytnio czasu...wygladam jak stary dziadek ;/ postura ciala normalna a tu mi taki brzuch odstaje ;/ mam 18 lat !!! ludzie pomocy jestem mlody a mam taki brzuch i okropnie to wyglada...wiem wiem po co tyle bylo pic piwa...no ale nie wiedzialem ze taki mi urosnie...innym nie rosna a mi akurat tak ehhh...blagam doradzcie mi co mam zrobic albo jak znacie jakies diety ktore mi pomoga zrzucic ten brzuchol to napiszcie ;(

Pozdrawiam Grzesiek .

SławekW - Wto Lis 04, 2008 14:27

Jeśli w wieku 18 lat jesteś już tak zaniedbany i nie chce Ci sie ćwiczyć to nie zawracaj tu głowy ludziom i pij dalej piwo.
Oprócz odstawienia piwa i racjonalnej diety ćwiczenia są absolutnie konieczne!!!
Jak Ci się w tak młodym wieku nie chce ruszać to co będzie w wieku 40 i więcej lat?

Olooo - Wto Lis 04, 2008 17:46

No tyle ze dieta i zapewne cwiczenia to ja wiem...;] jakbym nie wiedzial to bym nie pisal i prosil o pomoc ;]

tylko jaka ta dieta i cwiczenia ;]

Hannibal - Wto Lis 04, 2008 20:32

Olooo napisał/a:
tylko jaka ta dieta i cwiczenia ;]

dieta low-carb (najlepiej surowy, ale i tak sporo osiągniesz, jak będziesz się się trzymał obrobionego term.)
na forum jest o tym sporo, więc nie będę po raz kolejny wszystkiego tłumaczył :)
ćwiczenia - najważniejsze, żebyś się ogólnie ruszał na świeżym powietrzu (po lesie, po górach, etc.); jakieś specjalistyczne cykle na siłce nie są konieczne

Olooo - Śro Lis 05, 2008 22:58

szukam szukam i znalazlem tyle ze w wiekszosc przypadkow pisze ze to jest dieta na przybranie masy...albo jak sie na silke chodzi...a nigdzie nie moge znalsoc o co w tej diecie chodzi i wg jak ja zrobic...na tym forum to wg jakos dziwnie szuka moge powiedziec ze wg nie szuka ;/

moglby mi ktos pomoc ?

Mariusz Waszak - Czw Lis 06, 2008 17:08
Temat postu: Tak
A więc proszę nie pić piwska - to oblżydliwy i cuchnący zwyczaj. Mamy znakomite i niedrogie wytrawne wina.
Witold Jarmolowicz - Sob Lis 08, 2008 02:07

Mariusz!
Zrozum człowieka, szuka pomocy. Każdy wie, że piwo tuczy, nawet ten, co się nie może odpiąć od kufla. To za proste.
Obaj wiemy, że problemem jest, nie jak schudnąć, tylko, co jeść potem.
To może kolejny raz podpowiemy, że tuczy każdy alkohol, pieczywo i owoce.
Alkohol i owoce odrzucić na początek, pieczywo zredukować poniżej dwóch kajzerek dziennie, i nie przekraczać dwóch MAŁYCH ziemniaczków. Warzywa można jeść do woli, bo tam jest prawie sama woda.

To co w zamian? Bo coś trzeba jeść.
Mięso, jajka, sery, masło, smalec, według smaku. Bez przejadania się i bez głodzenia. Można na surowo, jak ktoś lubi, ale nie wolno się zmuszać.
Pozdrawiam
JW

kiwi4 - Nie Lis 09, 2008 13:04

Olooo, dobrze, że się obudziłeś, ale jak w tym wieku taki brzuch, to niezle musiałeś żłopać. A co z potencją ? jeszcze jest ?. Pomyśl o tym, to może przestaniesz nadużywać piwa. Witold napisał,że potrzebuje pomocy, ale musiałam troszeczkę zganić. Również proponuję: pół godziny po każdym posiłku kładziesz się na wznak, kładziesz cztery palce od pępka w dół i uciskasz pulsacyjnie do pięciu razy, to nie ma boleć. To powoduje parcie na pęcherz, spuszczanie płynu z brzucha (akupresura). Tłuszcz niestety musisz spalić, chłopcy dają dobre rady co do siłowni, sama bym poszła, ale na to już brak czasu.
M i T - Wto Paź 13, 2009 19:31

W temacie brzucha od piwa. Ja go nie mam, piwo piję niezwykle rzadko, ale prócz dobrze zbilansowanej diety, co sądzicie o tym, by dosiąść TO?

http://www.sport-shop.pl/...mpaign=scorpius


Tomek

Hannibal - Wto Paź 13, 2009 20:06

M i T napisał/a:
http://www.sport-shop.pl/...mpaign=scorpius

coś podobnego do ergometru wioślarskiego
na pewno dobre na kondycję, ale obawiam się, że będzie dość nudne, żeby systematycznie na tym ćwiczyć

M i T - Wto Paź 13, 2009 20:15

Hannibal, nudne? Nie może być! Zapuszczam dobrą płytę i jazda. Kiedyś ćwiczyłem łapy podnosząc naprzemiennie starą maszynę do szycia gritznera (znaczy jej korpus) i jednocześnie oglądałem "Gangi Olsena" - było fajowo 8-)

Tomek

_flo - Wto Paź 13, 2009 20:26

ja tam czesto biegam na silce do telewizora i nie wstydze sie tego przyznac 8-)
kazdy orze jak moze

...musze tylko bardziej uwazac, bo zwykle ogladam kabarety i rozne takie w klimacie MdM, a ta kombinacja jakos sie nie sprawdza :hihi:

Hannibal - Wto Paź 13, 2009 20:26

Tomku, ja tylko wnioskuję po ergometrze wioślarskim. Z tymi, z którymi gadałem to mówili, że sprzęt dobry, ale dość szybko się nudzi.
Wyobrażasz sobie jazdę na rowerze stacjonarnym? :D

M i T - Wto Paź 13, 2009 21:01

Hanni, no na stacjonarnym to już nie ma sensu. W zasadzie, to już niczego nowego na nogach nie osiągnę. Przy odpowiednim oświetleniu, można z nich ściągawkę zrobić dla anatomów :)
Nie uznaję ponadto żadnych sportów wyczynowych, na rowerze osiągnąłem pułap potrzebny mi, by móc wyruszyć w każdą podróż i by nie mieć zakwasów. Nie jestem masochistą :-D Podoba mi się jak jest. Korpus chcę jedynie wytrenować, bo już coraz gorzej widzę mój mały sześciopaczek no i ręce. Nie jestem powyżej pasa sobą jakoś szczególnie zachwycony, ale trzymam kciuki.

Tomek

Mechaniczny trener-wioślarz lepszy jest niż jakiś Grzesiak-trener. Ten pierwszy głupot nie pi...li. 8-)

Hannibal - Wto Paź 13, 2009 21:27

To polecam chodzenie po drzewach - wyrabia ręce, brzuch, plecy, ale też nogi, a poza tym jest fajne i się nie nudzi
jedyny warunek to trzeba mieć w pobliżu jakiś odpowiedni las z dębami, bukami, grabami, etc

Hannibal - Wto Paź 13, 2009 22:06

takie grab jest bardzo fajny to łażenia; już znalazłem parę fajnych dróg ;) -

Cordoba_2004 - Wto Paź 13, 2009 23:16

zarąbisty fajny taki mało gałęzi bocznych jest fajnie się spada
alejasienieznam - Śro Paź 14, 2009 08:34

Tomku, a nie lepiej się po prostu zapisać na siłownię?
_flo - Śro Paź 14, 2009 09:32

Hannibal napisał/a:
takie grab jest bardzo fajny to łażenia; już znalazłem parę fajnych dróg ;) -


nie no, fitnessclub "grab" naprawde w deche :viva: (pun intended)
zazdraszczam
to z prywatnego podworka?

M i T - Śro Paź 14, 2009 12:51

alejasienieznam napisał/a:
Tomku, a nie lepiej się po prostu zapisać na siłownię?


No coś Ty? :) Ja nie z tej bajki. Dam radę sam, a przebywanie w towarzystwie upoconych karków i tutejszych gangsterów jakoś mi nie pasi. Nie lubię być w grupie.

Tomek

Waldek B - Śro Paź 14, 2009 13:24

Widać jak surowe odmładza Hannibala.

O miliony lat. ;-)

kiwi4 - Śro Paź 14, 2009 17:37

To drzewo ma sporo gałęzi, kiedyś właziłam na drzewa , ale na takie nie wlazłabym , bo gałęzie wyglądają na suche , dopiero tyłek byłby obity :razz:
M i T - Śro Paź 14, 2009 17:53

Panie, Panowie - co wchodzi w "skład" piwnego brzucha? Bo to balon, jak zaobserwowałem, zapewne dość twardy. Rozciągnięta przepona, żołądek, jelita powiększone, nagazowane oraz opona z tłuszczu pod bandziochem? Można tak kałduna tego "rozłożyć"?

Tomek

figa - Śro Paź 14, 2009 19:47

Na drzewa to ja do tej pory wchodze mimo wieku i nadwagi.
ktos musi poobrywać owoce.

gudrii - Śro Paź 14, 2009 20:10

M i T napisał/a:
Panie, Panowie - co wchodzi w "skład" piwnego brzucha? Bo to balon, jak zaobserwowałem, zapewne dość twardy. Rozciągnięta przepona, żołądek, jelita powiększone, nagazowane oraz opona z tłuszczu pod bandziochem? Można tak kałduna tego "rozłożyć"?

Tomek
problem w tym ze tluszcz sie zbiera tez wokol "bebechow". Drugi problem jest taki ze ta tkanka tluszczowa jest oporna na spalanie bo receptory sie "wylozyly" i posiadacz tluszczy zyje wlasnym zyciem a tluszcz wlasnym.

Kazde kolejne nieudane podejscie do schudniecia powoduje "umocnienie" sie tkanki tluszczowej i dlatego za kolejnymi razami nawet zwykle LC nie pomoze.

Mozna to wywalic ale to juz musi byc dokladnie przemyslana dieta bez niedomowien. Cwiczenia aerobowe nie wiele tu pomoga. Jedyna opcja teoretycznie mogla by byc mieszanka aerobow i anaerobow ale to tez odpada bo posiadazc takiego brzuchola nie bedzie w stanie podjac takich treningow, a jak nawet to skonczy w szpitalu.

kiwi4 - Czw Paź 15, 2009 19:48

A może krem by Ci jaki pomógł :viva: dobrze, że sie opamiętałeś , bo i impotencja we wczesnym wieku powaliłaby Cię z nóg :viva: A tak poważnie , piwosze to impotenci ;-(
M i T - Czw Paź 15, 2009 20:40

kiwi4 napisał/a:
A może krem by Ci jaki pomógł


Kiwi, a można wiedzieć, do kogo te słowa adresowałaś?

Marishka

kiwi4 - Czw Paź 15, 2009 22:52

Do Olooo, są kremy na spalanie tłuszczu, pieką , na ile skuteczne nie wiem, ale niektórzy chwalą. On oprócz cieczy, ma tłuszcz, bo piwo u mężczyzn właśnie powoduje odkładanie tłuszczu na brzuchu, u kobiet raczej na biodrach , na około pasa itp., no kobiety też mają niekiedy duże brzuchy, jakby ciecz tam się zatrzymała.
Hannibal - Pią Paź 16, 2009 10:05

_flo napisał/a:
nie no, fitnessclub "grab" naprawde w deche :viva: (pun intended)
zazdraszczam
to z prywatnego podworka?

nie, to akurat z innego podwórka
moje wyglądało we wrześniu mniej więcej tak ;) -

_flo - Pią Paź 16, 2009 15:30

nonono
przyjemne ranczo
takie "na gladko", i nawet trawa sprawia wrazenie wykoszonej, ordnung muss sein

Molka - Pią Paź 16, 2009 15:50

Hannibal napisał/a:

nie, to akurat z innego podwórka
moje wyglądało we wrześniu mniej więcej tak ;) -
[url=http://img93.imagesh....th.jpg]Obrazek[/URL]


ale słoneczko "wkłada tam fajnie swoje łapki" :-D

Anonymous - Sob Paź 17, 2009 13:23

Molka napisał/a:
...ale słoneczko "wkłada tam fajnie swoje łapki" :-D...

Sloneczko jest takie cieple. 8-)
.

M i T - Sob Lut 06, 2010 20:15

Flo, zerknij:

Cytat:
Syndrom metaboliczny powiązany jest z tolerancją na zimno
Marta Pieszko, 2008-02-19

Naukowcy z Uniwersytetu w Chicago odkryli, że zmienność genetyczna, która umożliwia populacjom ludzkim tolerancję na zimne temperatury, może również wpływać na ich podatność na syndrom metaboliczny, czyli równoczesny przebieg trzech związanych ze sobą chorób: miażdżycy naczyń, otyłości oraz cukrzycy. A to z kolei może prowadzić do zawału serca lub udaru.


Znalazłem tu:
http://www.biotechnolog.pl/news-750.htm

Tomek

Wkleję całą resztę, co by nie znikła:

Cytat:
Ponad sto lat temu, naukowcy zauważyli, że ludzie zamieszkujący chłodniejsze regiony świata są masywniejsi oraz mają stosunkowo krótsze ręce i nogi. W roku 1950 naukowcy odkryli korelację pomiędzy chłodniejszym klimatem a wyższym indeksem masy ciała (BMI - body mass index), wskaźnikiem zawartości tkanki tłuszczowej opartej na wzroście i wadze.

Obecnie, dzięki badaniom opublikowanym w lutowym wydaniu czasopisma PLoS Genetics, naukowcy odkryli silny związek pomiędzy klimatem a niektórymi wariantami genetycznymi, które wydają się mieć wpływ na ryzyko wystąpienia syndromu metabolicznego. Ich badania oparły się o ideę, że te warianty grają kluczową rolę w przystosowaniu się do zimnej temperatury. Zauważono, że niektóre geny (LEPR R109K, FABP2 A54T) związane z tolerancją na zimno działają w sposób ochronny; działają przeciwko niektórym chorobom, podczas gdy inne powodują wzrost ryzyka zachorowania.

„Nasi przodkowie żyli w gorącym i wilgotnym klimacie” mówi Anna Di Rienzo, profesor genetyki z Uniwersytetu w Chicago. „Gdy niektóre populacje wyemigrowały poza Afrykę, w chłodniejsze tereny, musiała nastąpić adaptacja do nowych warunków poprzez procesy, które produkują oraz utrzymują ciepło. Tysiące lat później w erze, kiedy centralne ogrzewanie jest normą a zdobycie pożywienia nie stanowi żadnego problemu, te zmiany genetyczne nabrały innego znaczenia. Obecnie zmieniają one naszą podatność na wiele chorób, takich jak otyłość, miażdżyca naczyń czy cukrzyca typu drugiego.”

Naukowcy poszukiwali związku pomiędzy częstością zmienności genetycznej powiązanej z syndromem metabolicznym a zmianami klimatycznymi w próbkach pobranych od ludzi z całego świata. Wyselekcjonowano 82 geny związane z metabolizmem energii. Przebadano polimorfizm genetyczny u 1034 ludzi z 54 populacji, co pozwoliło na odkrycie szeroko rozprzestrzenionych korelacji pomiędzy częstością pewnych genetycznych wariantów a chłodnym klimatem, mierzonym pod względem szerokości geograficznej a także temperatury lata i zimy.

Jeden z najsilniejszych sygnałów pochodził z receptora leptyny, genu odpowiedzialnego za regulację apetytu oraz za bilans energii. Jedna wersja tego genu występuje bardzo często w miejscach, gdzie zimy są ciężkie. Ta wersja receptora leptyny jest związana z podwyższonym współczynnikiem oddechowym (stosunkiem objętości wydzielonego CO2 do ilości pobranego tlenu). Allel ten jest również powiązany z niższym BMI, mniejszą ilością tłuszczu w okolicach brzusznych oraz niższym ciśnieniem krwi, co przeciwdziała syndromowi metabolicznemu.

Inne geny, które zmieniają się w zależności od klimatu są też związane z produkcją ciepła, metabolizmem cholesterolu, zużyciem energii oraz regulacją poziomu glukozy we krwi. Nie wszystkie warianty genów związane z tolerancją na zimno chronią przed syndromem metabolicznym. Podwyższony poziom glukozy we krwi, może np. ułatwiać produkcję ciepła, ale jednocześnie powoduje wzrost ryzyka wystąpienia cukrzycy typu drugiego. Wersja genu znanego jako FABP2, która występuje często gdy temperatura spada, powoduje podwyższony BMI, przyczynia się do odkładania się tłuszczu i podwyższenia poziomu cholesterolu. Pozwala to chronić się przed chłodem, jednak wzrasta tutaj również podatność na choroby serca i cukrzycę.

„Wszystkie te geny prawdopodobnie są zaangażowane w metaboliczną adaptację do chłodnego klimatu” mówi Di Rienzo. „Podejrzewamy, że rozprzestrzeniają się one szybko, kiedy to populacje osiedlają się w coraz zimniejszych terenach”. Procesy biologiczne, które wpływają na tolerancję na klimatyczne ekstrema grają prawdopodobnie ważną rolę w patogenezie częstych metabolicznych zaburzeń.

Źródło:Źródło:
1. eurekalert.org, „Metabolic syndrome linked to cold tolerance” by John Easton, 14-Feb-2008.
2. genetics.plosjournals.org, “Adaptations to Climate in Candidate Genes for Common Metabolic Disorders” by Angela M. Hancock, February 15, 2008.

_flo - Sob Lut 06, 2010 20:24

Akurat Inuici ponoc nie cierpieli na "choroby cywilizacyjne".
Poza tym tolerancja na zimnno to mi sie kojarzy z tym, ze papu idzie na na energie cieplna zamiast na ATP - przy braku dostepnosci tlenu.
Nie wiem, nie wiem, nie wiem, musze znowu zaczac czytac.

Hannibal - Sob Lut 06, 2010 20:33

_flo napisał/a:
Poza tym tolerancja na zimnno to mi sie kojarzy z tym, ze papu idzie na na energie cieplna zamiast na ATP - przy braku dostepnosci tlenu.

przy czym są przykłady osób, które mimo jedzenia większych ilości fatu nadal są zmarźluchami - znaczy wszystko idzie na ATP
u mnie zimą fat idzie na grzanie, a latem na schładzanie - komfortowa sytuacja 8-)

Anonymous - Sob Lut 06, 2010 20:38

_flo napisał/a:
...Akurat Inuici ponoc nie cierpieli na "choroby cywilizacyjne"...

No ale nie zyli chyba tak dlugo jak "zolwie olbrzymie" ? :shock:
.

Hannibal - Sob Lut 06, 2010 20:40

grizzly napisał/a:
No ale nie zyli chyba tak dlugo jak "zolwie olbrzymie" ? :shock:
.

spróbuj pożyć 120 lat w takich warunkach :)
Europejczycy, którzy tam kiedyś przyjeżdżali i jedli po swojemu nie dożywali często następnego dmuchania świeczek :-D

M i T - Sob Lut 06, 2010 20:47

Hannibal, u mnie jakoś fat zjadany wedle aktualnych potrzeb, nigdy nie był pożytkowany na cele grzewcze, bo żeby tak było, musiałem mocno się poruszać.
Dopiero teraz, kiedy noszę na sobie trochę więcej niż kiedykolwiek wcześniej tkanki tłuszczowej, o wiele słabiej odczuwam zimno.

Ale wyczuwam też u siebie pochodzenie południowe. Nie lubię, nie: NIE ZNOSZĘ zimna, nawet lekki chłód mnie drażni. Do tego posiadam pełne usta. Mieszkańcy północy - na logikę biorąc - mieli wąskie wargi, by nie oddawać niepotrzebnie ciepła.
Skąd pochodzę, jaką fuzją genetyczną jestem, skoro obok pełnych ust, mam złotożółte włosy, ektomorficzną budowę ciała i dużą dystansowa wytrzymałość na zmęczenie?

Tomek

Anonymous - Sob Lut 06, 2010 20:54

M i T napisał/a:
...dużą dystansowa wytrzymałość na zmęczenie?...
Tomek...
To o czyms waznym swiadczy!!! 8-)

To bardzo pozytywne no i do tego NIESAMOWITY TALENT!!! :viva:

Ach te fraszki "zimowa pora" z .........."ciepciora"! :viva: :hah:
.

Anonymous - Sob Lut 06, 2010 23:29

M i T napisał/a:
Ale wyczuwam też u siebie pochodzenie południowe. Nie lubię, nie: NIE ZNOSZĘ zimna, nawet lekki chłód mnie drażni. Do tego posiadam pełne usta. Mieszkańcy północy - na logikę biorąc - mieli wąskie wargi, by nie oddawać niepotrzebnie ciepła.
Skąd pochodzę, jaką fuzją genetyczną jestem, skoro obok pełnych ust, mam złotożółte włosy, ektomorficzną budowę ciała i dużą dystansowa wytrzymałość na zmęczenie?
Tomek

A jakiego w takim razie masz sisiaka?Bo jeśli ze 30 cm,to na bank jesteś "czarnuchem".
Proszę o wybaczenie za użycie tego politycznie niepoprawnego sformułowania (sisiak).

Kangur - Nie Lut 07, 2010 02:28

IgaM napisał/a:

A jakiego w takim razie masz sisiaka?Bo jeśli ze 30 cm,to na bank jesteś "czarnuchem".
Proszę o wybaczenie za użycie tego politycznie niepoprawnego sformułowania (sisiak).

Czarnuchy sa malo wytrzymali na zmeczenie w przeciwienstwie do zlotego Tomka.

Anonymous - Nie Lut 07, 2010 09:59

Kangur napisał/a:

Czarnuchy sa malo wytrzymali na zmeczenie w przeciwienstwie do zlotego Tomka.

Ale to są tylko odczucia złotego Tomka.Ciekawe jak on bada tę wytrzymałość,bo może się okazać,że przyjedzie taki Kenijczyk,wskoczy na rower i przejedzie tyle samo co on.
No chyba,że bardziej jest w typie chico latino ,jak "złotowłosy" Antonio ;


Niż w typie "złotowłosego" mandingo np.;

Anonymous - Nie Lut 07, 2010 13:18

M i T napisał/a:
jaką fuzją genetyczną jestem?
Tomek

"Fuzja genetyczna"-to pewnie jakiś nowy rodzaj broni,opracowany przez rosyjskich inżynierów,genetyków.
Trafiona nią ofiara z miejsca idiocieje w wyniku przemian genetycznych.

rakash - Wto Lut 09, 2010 22:10

hahahahaha :)

Ja myślę, sobie, że jak sie człowiek zahartuje i jak silny jest jego organizm taką ma odporność na zimno.

Anonymous - Śro Lut 10, 2010 20:12

rakash napisał/a:
hahahahaha :)
Ja myślę, sobie, że jak sie człowiek zahartuje i jak silny jest jego organizm taką ma odporność na zimno.

Ty się tak nie śmiej,bo jak człowiek uroi sobie,że jest południowcem o złotych włosach,to jak nic nawet przy temp. -1 będzie odczuwać dotkliwe zimno.

rakash - Śro Lut 10, 2010 22:30

Ja nie lekceważę znaczenia genów. Są tym czym są.
Ostatnio UE w poczet ryb zaliczyła Ślimaka. Śmieją się niektórzy. Ale czy życie nie wyszło z wody?
Pchła, baran, sowa, wiewiórka, człowiek, wąż, motyl, mysz, pies, kot, wszystkie one wyszły z wody.
A najlepiej przystosowane do zimna są ozywiście foki, morsy itp.
Z jednej strony nie dziwie się że Tomek uważa że do zimna przystosowany stale nie jest.
Śmieje się bo jak patrzę na opatulonych skórami eskimosów to oni dopiero muszą się śmiać z Tomka.
No chyba że ja o czymś nie wiem i to taka ściema a eskimosi to foki.

Ogólnie na tym forum to duży ubaw.
Ludzie wierzą w różne badania ale pomyślunku w tym za wiele nie ma.
No może ja z kolei jestem trochę zbyt radykalny i przeginam czasem w drugą stronę.
Ale co za róznica, ploty kontra ploty. Dlaczego jakieś tam ploty mają być lepsze od moich plot?

Gustem kierują się ludzie prymitywni. A podobno mamy eksplozje oświecenia :faint:

Ekosfera_pl - Śro Mar 31, 2010 12:34

Podobno brzuch nie rośnie od piwa i wszyscy są w błędzie-spotkałem się z takimi opiniami a po drugie to zawsze można pic go mniej-kwestia silnej woli.
kanapeczka - Śro Sie 17, 2011 09:49

Ja jednak częściej spotykam się ze stwierdzeniem, że jednak brzuch rośnie od piwa, a obserwując zagorzałych piwoszy, trudno temu zaprzeczyć... ;)

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group